Bedorf będzie mistrzem - rozmowa z Francisem Carmontem, zawodnikiem MMA

Francis Carmont to jeden z najciekawszych europejskich wojowników MMA. Niepokonany od dziesięciu walk Francuz jest w wielkim gazie i kolejni przeciwnicy są odprawiani z kwitkiem.

W tym artykule dowiesz się o:

Arkadiusz Pawłowski: Co sprawiło, że zainteresowałeś się sportami walki?

Francis Carmont:  Byłem bardzo nieśmiały, kiedy byłem małym chłopcem. Właśnie dlatego zainteresowałem się sportami walki, chciałem zdobyć więcej pewności siebie i rzeczywiście mi się to udało!

W jaki sposób przygotowujesz się do walk?

- Kiedy mam już zaplanowaną walkę trenuję dwa razy dziennie przez sześć dni w tygodniu. To bardzo ciężka praca, ale nie ma innej metody na to, żeby zostać mistrzem. Ćwiczę muay thai, boks, zapasy, jiu jitsu, oczywiście także biegam...

Czy jest ktoś, kogo uważasz za swojego idola?

- Byłem wielkim fanem Wanderleia Silvy, rodziny Gracie, Quintona Jacksona. Jestem przekonany, że mój styl został ukształtowany przez wielu różnych zawodników, ale staram się prezentować coś swojego.

Jesteś niepokonany od 10 walk. Co jest dla ciebie kluczem do sukcesu?

- Mój sekret jest bardzo prosty. Trenuję bardzo ciężko każdego dnia, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Nigdy się nie poddaję, ani w życiu, ani w ringu. Za każdym razem staram się być coraz lepszy w tym co robię i są tego efekty.

Pochodzisz z Francji, kraju, który dał nam wielu znakomitych wojowników MMA. Kogo, poza sobą, uważasz za członka elity światowego MMA?

- To prawda, rzeczywiście mamy we Francji bardzo wielu świetnych zawodników. Według mnie Mansour Bernaoui jest głosem nowej generacji fighterów. Koleś po prostu nigdy się nie poddaje.

Kto byłby twoim wymarzonym przeciwnikiem i dlaczego?

- Moim wymarzonym oponentem byłby oczywiście jedyny i niepowtarzalny Anderson Silva. W moich oczach jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem w historii MMA.

Jakie są twoje zainteresowania poza ringiem?

- Uwielbiam zajmować się wystrojem pomieszczeń, słuchać muzyki, jeździć na rowerze i ogólnie spędzać czas na dobrej zabawie z moją rodziną i moimi przyjaciółmi.

Kim byś był, jeśli nie zawodnikiem MMA?

- Może byłbym pośrednikiem w handlu nieruchomościami? Lubię piękne domy.
Czy są jakieś inne sporty, którymi się interesujesz?

- Lubię koszykówkę, szczególnie w wykonaniu zawodników NBA. Gdy byłem młodszy grałem przez trzy lata w koszykówkę.
Parę razy walczyłeś w polskiej organizacji KSW. Jak wspominasz te walki?

- Mam tak wiele wspaniałych wspomnień z KSW w Polsce! To jest naprawdę kapitalna organizacja.

Jedyną porażkę w KSW zaserwował ci Karol Bedorf. Niedługo będzie walczył z Pawłem Nastulą o pas wagi ciężkiej. Jak oceniasz jego szanse?

- Karol Bedorf wygra tę walkę i będzie mistrzem. On jest bardzo rozważnym zawodnikiem w ringu, jest inteligentny w walce.

Komentarze (0)