Pierwsza walka obydwu zawodników miała miejsce w grudniu 2012 roku na gali KSW 21. Wtedy zwycięstwo z powodu kontuzji nogi Mańkowskiego odniósł zawodnik Arrachionu Olsztyn. - Ostatni nasz pojedynek zapamiętałem źle, raz z powodu kontuzji, a dwa, że walka nie układała się tak, jakbym to sobie wyobrażał. Mam nadzieję, że w tej walce pokażę się ze znacznie lepszej strony. Już na samym początku dostałem dosyć mocny cios na głowę i wtedy czułem, że jest coś nie tak. Trudno czuć się dobrze, kiedy szumi ci w głowie. Po jakiś dwóch minutach skręciłem kostkę i walczyłem o przetrwanie, a tak naprawdę walczyłem sam ze sobą - wspomina pierwszą walkę Mańkowski.
"Diabeł Tasmański" udanie powrócił na na ring KSW we wrześniu 2013 roku, pokonując przez nokaut Bena Lagmana. Walki z udziałem Mańkowskiego dostarczają wiele emocji kibicom, a sam zawodnik poznańskiego Ankosu posiada efektowny styl walki. - Zawsze myślę o tym, żeby dać dobre widowisko, ale tak naprawdę to wychodzi samo z siebie i myślę, że teraz będzie tak samo. Do walki w klatce przygotowywałem się już od bardzo długiego czasu i czuję, ze w każdej chwili mogę do niej wejść. Myślę, że nie dostanę trzeciej szansy walki o pas, bo on już będzie mój - wyznaje podopieczny trenera Andrzeja Kościelskiego.
O tym jaki będzie wynik walki Mańkowski vs Saidov II, kibice przekonają się już 17 maja w trójmiejskiej Ergo Arenie. Transmisja z gali odbędzie się za pośrednictwem systemu pay-per-view.
Żródło: konfrontacja.com