Nie mówię jeszcze o końcu kariery - wywiad z Mariuszem Linkem, pionierem MMA w Polsce

Mariusz Linke to pionier brazylijskiego jiu-jitsu i MMA w Polsce. W wywiadzie porusza on temat początków swojej kariery oraz wypowiada się w kwestii funkcjonowania jego klubu, który liczy już 10 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

44-letni Linke pierwszą walkę w formule MMA stoczył w 2001 roku, pokonując przez poddanie Sławomira Zakrzewskiego. Zawodnik ze Szczecina ma na swoim koncie 16 walk, a czego aż 11 wygranych. W ostatniej, na gali Imperium MMA, pokonał przed czasem Dawida Potocznego
Waldemar Ossowski: Zakończył pan sportową karierę w zeszłym roku. Czy nie kusi pana powrót choćby na jeszcze jedną walkę do MMA?

Mariusz Linke: Ja wcale nie zakończyłem kariery, tylko to był mój ostatni start w MMA. Tuż po tej walce wygrałem mistrzostwa Europy IBJJF w Lizbonie w kimonach w kategorii wagowej 94 kilogramy w czarnych pasach Master 3 i zdobyłem mistrzostwo świata organizacji NAGA w Newark, zarówno w GI jak i no GI Master 3. Dodatkowo byłem drugi w tych zawodach w kategorii GI Adult. Tak więc nie mówię jeszcze o końcu kariery, bo zbyt dobrze mi idzie (śmiech). Jeżeli chodzi o MMA, to była to najprawdopodobniej ostatnia walka, jednak z drugiej strony nigdy nic nie wiadomo.
[ad=rectangle]
Jest pan jednym z pionierów bjj w Polsce. Skąd wzięło się u pana zainteresowanie brazylijskim jiu-jitsu?

- Od dziecka, czyli od 1976 roku, trenowałem judo w Arkonii Szczecin pod okiem Lecha Morusa. Po obejrzeniu kasety wideo z walkami UFC, gdzie Royce Gracie demolował wszystkich w parterze, sam zainteresowałem się brazylijskim jiu-jitsu. Dla mnie to było płynne przejście, zwłaszcza że mój trener judo dużą uwagę przykładał do parteru. Dodatkowo zawsze pociągała mnie walka, więc jiu-jitsu z kraju kawy jest naturalnym ciągiem tego, co zawsze robiłem.

W 2004 roku założył pan wraz ze swoim bratem Linke Gold Team. Jak duży jest obecnie klub i ile ma oddziałów?

- To nie jest do końca tak, że w 2004 roku utworzyłem Linke Gold Team. Wcześniej założyłem Berserker's Team i gdy byłem tam głównym trenerem Berserkersi byli filią Macaco Gold Team. W 2004 wraz z bratem zdecydowaliśmy się odejść z Berserker's Team i otworzyliśmy nasz klub. Berserkersi przestali być reprezentantami Macaco i przeszli pod skrzydła Fillipe Costy, a my dalej pozostaliśmy filią naszego mistrza Jorge Patino. W tej chwili wydaję mi się, że mamy najliczniejszy team w Polsce i jestem z tego bardzo dumny.

Jesteś fanem MMA? Polub nas!

Najcenniejsza wygrana w karierze zawodnika MMA?

- Nie mam takiej walki. Cieszę się, że mogłem sprawdzić się w tej formule, a będąc jej pionierem zaszedłem dalej niż marzyłem. Walczyłem w Brazylii, biłem się z Gracie'm, wygrywałem, ale też przygrywałem. Myślę jednak, że dobrze reprezentowałem jiu-jitsu w MMA.

Jest pan posiadaczem czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu. Jak długo zajęło panu zdobycie tego tytułu oraz kto zdecydował o mianowaniu na ten stopień?

- W grudniu 2002 roku jako biały pas poleciałem do Macaco do Sao Paulo i jego akademii. Po tygodniu byłem posiadaczem purpury, a w lutym Macaco nominował mnie na czarny pas, który wręczył mi osobiście tego samego roku. Tyle właśnie zajęło mi zdobycie czarnego pasa. Wcześniejszych lat nie liczę, bo do momentu wylotu do Brazylii czułem się judoką i nigdy nie zdejmowałem czarnego pasa w judo. Pierwszy raz zrobiłem to w akademii Macaco i od tamtego momentu zacząłem uważać siebie za adepta jiu-jitsu, a raczej za adepta Macaco jiu-jitsu i trwa to niezmiennie do dziś.

Skąd wziął się pański pseudonim "Manolo"?

- Manolo to z filmu "Scareface" ochroniarz i przyjaciel głównego bohatera. Kiedyś bylem trochę zwariowany i może dlatego koledzy porównali mnie właśnie do niego.

Mocno utożsamia się pan z Brazylią. Skąd wzięła się u pana fascynacja tym państwem?

- Mam dużo przyjaciół w Brazylii i dzięki temu czuję się tam jak w domu. Ten kraj i ludzie stamtąd przyjęli mnie jak swojego, więc i ja przyjąłem ten kraj do mego serca i traktuje jak swój drugi dom, drugą ojczyznę. Może, jak Bóg da, zamieszkam tam na starość.

Czy brazylijskie jiu-jitsu ma przewagę nad boksem i zapasami jeżeli chodzi o walkę w MMA?

- Pierwsze edycje UFC, gdzie konfrontowały się style walki, dały odpowiedź na to pytanie i uświadomiły zarazem, jak istotny jest parter w MMA. Teraz wszyscy ćwiczą brazylijskie jiu-jitsu, bo wiedzą, że bez tego nie można liczyć na sukces.

Kiedy odbędą się najbliższe seminaria w Polsce z pańskim udziałem?

- Seminaria w Polsce mam praktycznie w każdym miesiącu, a obecnie jestem w Szkocji na seminarium u Arka Zienkiewicza, mojego wychowanka, w jego Immortals Gold Team. Tak więc filie Linke Gold Team to już nie tylko Polska.

Komentarze (0)