Początek gali o godzinie 19:00. Karta główna od 20:00. Transmisja na antenie Polsatu Sport i Polsatu otwartego.
[ad=rectangle]
Typowanie szczegółowe:
Maciej Szumowski: Boję się trochę o Karola, ale jednak wierzę, że wygra z Rollesem Gracie'em. Brazylijczyk ma nazwisko, które wprost może przestraszyć, ale myślę, iż Bedorf podoła i, wspierany przez szczecińską publiczność, wygra z członkiem legendarnej rodziny pionierów brazylijskiego jiu jitsu. To będzie cięższy pojedynek dla Polaka niż ten z Pawłem Nastulą, ale da radę.
Jakub Madej: Dla mnie ten pojedynek skończy się podobnie, co starcie Graciego z Derrickiem Mehmenem. Wszystkie swoje walki Brazylijczyk kończył przez poddanie, a przegrywał jedynie przez nokauty, więc to może być recepta na sukces Karola Bedorfa. Rolles długo nie walczył, Karol również, jednak wydaje mi się, że to Polak mógł lepiej wykorzystać ten czas. Nazwiska, które pokonywał Gracie nie powalają na kolana, bo poddawał on byłych rywali "Pudziana", Yusuke Kawaguchiego czy Boba Sappa. Inni przeciwnicy Brazylijczyka mieli ujemne rekordy, więc naprawdę nie warto o nich wspominać. Myślę, że Karol Bedorf wykorzysta swoje bardzo dobre zapasy i przy siatce może naruszać Graciego kolejnymi kolanami czy uderzeniami, czego Rolles może zbyt długo nie wytrzymać. Pierwsza runda, maksymalnie druga, to moment, w którym Bedorf obroni swój pas mistrzowski.
Waldemar Ossowski: Bedorf to mistrz i obecnie najlepszy zawodnik wagi ciężkiej, jakiego KSW ma w swoich szeregach. Myślę, że „Coco” sprawę załatwi w stójce i oczywiście przed czasem. O parter szczecinianina również jestem spokojny, ale stawiam na TKO w 1. lub 2. rundzie.
Arkadiusz Pawłowski: Pokonać w klatce kogoś o nazwisku Gracie nigdy nie jest łatwo, w tym przypadku dla naszego mistrza szykuje się całkiem niezła przeprawa. Liczę jednak na to, że Karol nie straci pasa przy pierwszej obronie. Typuję ostrą przeprawę i rozstrzygnięcie walki przez sędziów.
Łukasz Czechowski: Spodziewam się świetnej walki i ogromnych emocji na zakończenie – mam nadzieję – świetnej gali. Zawsze kibicuję Polakom i myślę, że tym razem także górą będzie biało-czerwony, a o wyniku zdecydują sędziowie.
Michał Materla vs Jorge Luis Bezerra
Maciej Szumowski: Bezerra to nazwisko dla wielu anonimowe. Choć doświadczony, to, poza epizodem w BAMMA, walczył on tylko na lokalnych, bardzo przeciętnych wydarzeniach w Brazylii. Podejrzewam, że "Cipao" nie będzie miał większych problemów z pokonaniem Jorgego. Materla ostatnio przewalczył trzy rundy, więc tym razem uda mu się zwyciężyć przed czasem. I miejmy nadzieję, że nie dozna żadnych kontuzji przed grudniową galą KSW 29.
Jakub Madej: Ja chyba za każdym razem będę się obawiał o formę Michała Materli przed walką. Na ważeniach nie wygląda on świetnie i sprawia wrażenie, jakby zrzucanie wagi sprawiało mu problemy. Efekty tego widać później w walce, gdzie "Magic" często wygląda na zmęczonego fightera. Tak było w walkach z Jayem Silvą, w trakcie których Materla po prostu nie dawał mu rady. W pierwszej walce Polak wygrał większościową decyzją po piekielnie ciężkim dla niego pojedynku, w drugim starciu Materla został znokautowany w drugiej rundzie, natomiast na KSW 26 zawodnikowi ze Szczecina udało się wygrać, jednak po raz kolejny było bardzo blisko nokautu i moim zdaniem, gdyby walka odbywała się w klatce, to Jay Silva byłby nowym mistrzem KSW. Nie sądzę, żeby Bezerra chciał iść z Materlą na wymianę, bo "Michelan" to wirtuoz parteru, gdzie potrafi poddawać rywali w każdej sytuacji. Pokazują to również statystyki - Bezerra ze swoich dziewiętnastu zwycięstw, aż siedemnaście odnosił przez poddanie. Ostatnimi czasy Brazylijczyk przegrywał jedynie z solidnymi zawodnikami MMA - znokautował go Vyacheslav Vasilevsky i Antonio dos Santos, a decyzją sedziów odprawił go Scott Askham. Materla przyzwyczaił nas do efektownym walk i nie zdziwię się, gdyby taka również ona była. Bezerra może postawić mu opór w parterze, gdzie przykładowo Michał nie był w stanie poddać poprzedniego rywala, mimo wielokrotnych prób zakładania dźwigni. Nie zdziwię się, gdy walka skończy się decyzją sędziów, a toczyć się będzie w bardzo techniczny sposób na ziemi, który niekoniecznie może się spodobać publiczności. Obym się mylił i oby walka zachwyciła.
Waldemar Ossowski: Materla pokona Bezerrę, chociaż nie sądzę, aby walka zakończyła się przed czasem. Polak to zawodnik bardziej wszechstronny, ale nie wydaje mi się, aby „Cipek” mógł znokautować Brazylijczyka. Stawiam na wygraną Materli po decyzji sędziów.
Arkadiusz Pawłowski: Kolejny ciężki przeciwnik dla Cipao. Brazylijczyk bije średnio, ale potrafi stworzyć wielkie zagrożenie w parterze. Magic będzie się musiał mocno postarać i przede wszystkim pozostać cały czas skoncentrowany, bo przy takich przeciwnikach sekunda może zadecydować o przegranej walce.
Łukasz Czechowski: Polak wydaje się być lepszym i bardziej wszechstronnym zawodnikiem od swojego rywala. Typuję poddanie w drugiej rundzie.
Marcin Różalski vs Peter Graham
Maciej Szumowski: Poprzednio "Różal" też nie był faworytem. I w starciu z Pawłem Słowińskim, i w walce z Nickiem Rossborough, większość osób stawiało na przeciwników płocczanina. Ale Marcin, pomimo swojego wieku, pokazał klasę i zwyciężał w świetnym stylu. Jestem jego fanem i wierzę, że i tym razem to uczyni. Peter Graham to oczywiście znana marka, ale najlepsze lata ma już za sobą. Szanse to 50 na 50 - tu wszystko może się wydarzyć. Ja jednak zaryzykuję i postawię na kontrowersyjnego "Barbarzyńcę"!
Jakub Madej: To jest walka, na którą czekam od lat. Jestem fanem takich kickbokserskich potyczek w mieszanych sztukach walki i to starcie oczywiście się do nich zalicza. Dwóch doświadczonych stójkowiczów w klatce to gwarancja bardzo dobrej bijatyki. "The Chief" przyleci do Polski z Australii, gdzie cały czas trenuje i prowadzi zajęcia. O jego przygotowanie nie ma się więc co martwić moim zdaniem. Mimo słabego początku w MMA, Graham potrafił prowadzić serię ośmiu zwycięstw z rzędu, podczas której nokautował Aleksandra Emelianenkę oraz dwukrotnie Konstantina Gluhova. Ostatnie dwa pojedynki przegrał, jednak byli to solidni fighterzy. Z Cheickiem Kongo, weteranem UFC, przegrał przez decyzję sędziów, natomiast z legendarnym "Mighty Mo" Graham poległ dopiero w trzeciej rundzie przez poddanie. Nie muszę chyba przyznawać, że najbardziej skutecznym sposobem na Australijczyka, jest sprowadzenie go do parteru i następnie założenie jakiejkolwiek dźwigni. Skuteczność wygranej gwarantowana. Nie sądzę jednak, żeby Polak do tego dążył.Marcin Różalski o walce z Grahamem wielokrotnie wspominał w wywiadach i ostatecznie doczekał się tego rywala. To mogło jedynie pomóc Polakowi w przygotowaniach i "napaleniu się" na ten pojedynek. "Różal" wejdzie do klatki po raz pierwszy i może to pomóc w wyzwoleniu "zwierzęcego instynktu", który tylko spowoduje, że obaj staną na środku areny i będą się po prostu okładać pięściami. Mam nadzieję, że zobaczymy typowy kickbokserski pojedynek z małą ilością parteru, bo tam Różalski pokazywał już, że jest w stanie szybko poddać rywali - był bliski poddanie Valentijna Overeema oraz udało mu się odprawić w ten sposób Paula Słowińskiego. Różal zapowiada ostrą walkę, a do takich już nas wszystkich przyzwyczaił. Myślę, że w tym pojedynku obaj nie będą chcieli schodzić na ziemię, a wygra ten, który będzie miał szczękę z tytanu i ciężkie ręce. Moim zdaniem będzie to Australijczyk, który właśnie do takich należy.
Waldemar Ossowski: Stawiam na „Różala”, choć nie jest on faworytem bukmacherów. Co ciekawe przewiduje nawet, że walka dwóch kickboxerów zakończy się w parterze, tak jak miało to miejsce w pojedynku z Pawłem Słowińskim.
Arkadiusz Pawłowski: Różal to jedna z najbarwniejszych postaci polskiego MMA, ale przede wszystkim naprawdę solidny wojownik. Latka lecą, były przebąkiwania o emeryturce, a tu figa. Jeśli zrobi formę, to powinien znokautować przeciwnika. Myślę, że największymi zwycięzcami będą fani, którzy obejrzą bardzo efektowną bijatykę.
Łukasz Czechowski: Różalskiego można lubić lub nie, ale nie można odmówić mu serca do walki. Gdy wchodzi do klatki lub ringu, wiadomo że będą emocje. Graham nigdy nie przegrał przez KO, ale zawsze musi być ten pierwszy raz.
Vaso Bakocevic vs Maciej Jewtuszko
Maciej Szumowski: Biorąc pod uwagę, że Vaso to tak naprawdę rywal short-notice dla Irokeza, to jestem zadowolony z tego zestawienia. Czarnogórzec ma w rekordzie porażki z Piotrem Hallmannem i Łukaszem Chlewickim, ale to wciąż bardzo solidny fighter. A co najważniejsze - jest w gazie, podczas gdy forma Macieja Jewtuszki po półtorarocznej przerwie to duża niewiadoma. Jestem patriotą i postawię na szczecinianina, no i liczę na "krwawą bitkę".
Jakub Madej: Powroty bywają ciężkie. Czy tak będzie w przypadku "Irokeza"? Martwiłem się o to, że Jewtuszko do MMA może już nie powrócić, a to wszystko za sprawą powtarzających się kontuzji. Zawodnik ze Szczecina wypadał przecież z rozpisek KSW 23 i KSW 24, gdzie eliminowały go kontuzje. Teraz jednak wszystko wygląda na to, że "Irokez" wejdzie do klatki z "Psychopatą". Bakocevic ostatnio wygrywał z fighterami z rekordami 5-6, 4-1, 4-4 i 0-0. Nie byli to więc zbyt wymagający rywale. Za Bakocevicem będzie jednak przemawiać duża ilość walk toczonych w ciągu roku. W 2013 walczył pięciokrotnie, w tym roku już czterokrotnie. "Irokez" ostatni raz do ringu wszedł w grudniu 2012 roku. Jewtuszko wyjdzie bardzo zmotywowany, przed własną publicznością, co powinno dodać mu skrzydeł. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po jego myśl i nie da się trafić Bakocevicowi.
Waldemar Ossowski: Jewtuszko jest w tym starciu wyraźnym faworytem, nawet jeśli powraca po tak długiej przerwie. Spragniony walki „Irokez” według mnie podda rywala jedną z nieszablonowych technik. Krótko, Maciej Jewtuszko przez poddanie.
Arkadiusz Pawłowski: Bardzo lubię Irokeza i dobrze mu życzę. Myślę, że jest w stanie sprostać przeciwnikowi i uczynić kolejny krok ku chwale w świecie polskiego MMA. Nokaut mile widziany.
Łukasz Czechowski: Jewtuszko dawno nie walczył i to może być pewien problem w tej walce. Rywal wydaje się być jednak z jego zasięgu. Typuję zwycięstwo przez KO.
Maciej Szumowski: Dziwi mnie to zestawienie. "Kulturysta" po trzech zwycięstwach zmierzy się teraz z Danielem Acaciem, który w KSW zanotował tylko dwie porażki? Coś tu jest nie tak... Oczywiście Brazylijczyk jest dużo bardziej doświadczony niż Rafał Moks i to może być jego największa przewaga, ale uważam, że absolutnie nie powinien mu zagrozić. Runda pierwsza, maksymalnie druga i kolejne zwycięstwo "Kultiego" przed czasem.
Jakub Madej: Zdziwiła mnie w zapowiedzi wypowiedź Moksa, który mówił o tym, że będzie pierwszym zawodnikiem, który podda Daniela Acacio. Brazylijczyka poddawał przecież w 2007 roku Rousimar Palhares i w pierwszej walce Acacio w karierze Nilson de Castro. Karierę Daniel rozpoczynał w 2000 roku, natomiast "Kulturysta" aż siedem lat później, więc doświadczenie jest po stronie obcokrajowca. Acacio walk w karierze stoczył czterdzieści sześć, Moks natomiast trzy raz mniej, tylko piętnaście. Obawiam się, że może mieć to spory wpływ na przebieg tego pojedynku. Liczę jednak na to, że "Kulturysta" zapnie kolejne duszenie gilotynowe i podda Brazylijczyka już w pierwszej rundzie. Później tylko czekać na walkę o pas i rewanż pomiędzy Rafałem Moksem a Borysem Mańkowskim...
Waldemar Ossowski: Ja Moksa widzę już w kolejnym pojedynku z Borysem Mańkowskim o pas KSW, więc wygrana z starciu z Acacio jest dla Mie tylko formalnością. „Kulturysta” według mnie jest lepszym zawodnikiem w stójce od Brazylijczyka i w tej płaszczyźnie upatruje zwycięzcy tego pojedynku.
Arkadiusz Pawłowski: Zawsze patriotycznie. Przeciwnik doświadczony, mocny, z niezłym rekordem, ale nasz Kulturysta wydaje się zdeterminowany, żeby dojść na sam szczyt. Będzie wyrównana walka, ale Rafał wygra.
Łukasz Czechowski: Ogromne doświadczenie rywala to na pewno jego handicap i wydaje mi się, że górą z tego pojedynku wyjdzie Brazylijczyk, o wyniku zdecydują sędziowie.
[nextpage]Anzor Azhiev vs Helson Henriques
Maciej Szumowski: Ta walka będzie miała podobne rozstrzygnięcie co pojedynek Anzora Azhieva z Pavlem Svobodą - Czeczen szybciutko pośle na deski Angolczyka. Podopieczny Piotra Jeleniewskiego uczyni tym samym pierwszy krok ku trzeciej walce z Arturem Sowińskim.
Jakub Madej: Przede wszystkim dziwi w tym przypadku matchmaking organizacji KSW. Helson Henriques po przegranej walce z Arbim Shamaevem dostaje rywala, który przez Konfrontację Sztuk Walki najchętniej byłby promowany jako najlepszy piórkowy w Polsce. Dwie ostatnie potyczki Azhieva zaprzepaściły jednak te zapowiedzi i Czeczen dostał zawodnika z Angoli dlatego, aby pokazał, że potrafi walczyć i wygrywać bez stosowania fauli. Seria czterech zwycięstw z rzędu została pogrzebana w walkach z Arturem Sowińskim, gdzie Azhiev dwukrotnie używał niedozwolonych akcji. Trzeba przyznać, że Henriques nie powinien być wymagającym rywalem dla Anzora. Helson pokonywał zawodników mało doświadczonych, którzy na koncie mieli zaledwie kilka walk. Bez problemów powinien więc ponieść on drugą porażkę w KSW.
Waldemar Ossowski: Azhiev powraca, głodny zwycięstwa i chcący pokazać swoje prawdziwe oblicze. Podopieczny trenera Jeleniewskiego jest lepszy od Henriquesa w każdym elemencie walki, stąd typuje jego łatwe zwycięstwo przez poddanie.
Arkadiusz Pawłowski: Azhiev jest w moim mniemaniu jednym z najlepszych zawodników w swojej kategorii wagowej i w tej walce to potwierdzi, o ile nie poniosą go emocje. Liczę na koniec walki przed czasem.
Łukasz Czechowski: Ostatnie dwie walki Azhieva nie zakończyły się tak, jakby sobie to wymarzył. Mam nadzieję, że tym razem przytrzyma nerwy na wodzy i skończy walkę efektownym KO.
Marcin Parcheta vs Rafał Jackiewicz
Maciej Szumowski: Zawodnik boksu tajskiego kontra zawodnik boksu zawodowego. To musi zakończyć się przez nokaut! Niby Rafał Jackiewicz zaczynał swoją przygodę ze sportami walki właśnie od "kopania", ale nawet jako pięściarz jego styl mnie nie przekonywał. Poza tym obawiam się, że myślami będzie już przy Włoszech, gdzie 22 listopada stoczy starcie o tytuł mistrza Europy. Na pewno wszechstronniejszy jest Parcheta i na niego oddam swój głos.
Jakub Madej: W tej walce może się tak naprawdę wydarzyć wszystko, jednak najmniej paradoksalnie spodziewałbym się tutaj czyjegoś zwycięstwa przez nokaut. Jackiewicz śmiało przyznaje, że nie lubi bić się z mańkutami, a Parcheta jest właśnie zawodnikiem leworęcznym. W stójce może to przeszkodzić byłemu bokserowi, który szczęścia może szukać w parterze. Tam jednak lepiej przygotowanym fighterem może być Marcin, który trenuje przecież w szczecińskim Berserkers Team. Parcheta wydaje mi się fighterem lepszym w każdej płaszczyźnie i pokaże on to w trakcie walki, dominując Jackiewicza.
Waldemar Ossowski: Ciekawy pojedynek. Myślałem, że KSW odejdzie już od takich zestawień, ale skoro już zestawiło dwóch zawodników stójkowych, to moim faworytem jest Parcheta. Według mnie powinien on skutecznie „okopać” nogi Jackiewicza, a to już będzie klucz do zwycięstwa w tym pojedynku.
Arkadiusz Pawłowski: Ciekawe zestawienie. Jeśli Jackiewicz chce zaznaczyć swoją obecność w KSW musi tę walkę wygrać, a że trenował bardzo ciężko ma na to sporą szansę.
Łukasz Czechowski: W tej walce może zdarzyć się wszystko, a typowanie wyników to jak wróżenie z fusów. Stawiam na Jackiewicza, który wygra decyzją sędziów.
Michał Andryszak vs Michał Włodarek
Maciej Szumowski: To długo wyczekiwane starcie nareszcie dojdzie do skutku. Obaj zawodnicy zostali już ochrzczeni największymi talentami "królewskiej" wagi ciężkiej w Polsce. Niepokoi mnie ostatnia walka Michała Andryszaka w Rosji - w końcu potrwała zaledwie 32 sekundy i zakończyła się porażką Polaka przez nokaut... Będzie chciał się zrewanżować w oczach fanów, ale to chyba nie wystarczy. Pewne jest, że wygra Michał, ale który? Ja postawię na Włodarka przez decyzję.
Jakub Madej: Po tak dobrej serii zwycięstw zdziwiła mnie przegrana Michała Andryszaka w Rosji. "Longer" w 32 sekundy został znokautowany przez Konstantina Erokhina. Wcześniej to Andryszak nokautował swoich rywali - Bagę Agaeva w listopadzie ubiegłego roku i Paula Słowińskiego w marcu. Michał Włodarek miał długą przerwę od startów - ostatni raz walczył w maju ubiegłego roku. Nie powinno mu to jednak przeszkodzić w udanym powrocie do mieszanych sztuk walki. Wydaje mi się, że zawodnik z Poznania będzie miał przewagę w każdej płaszczyźnie i może uda mu się nawet znokautować swojego imiennika. Stawiałbym jednak na decyzję po ciekawej walce.
Waldemar Ossowski: Włodarek jest dla mnie faworytem. To zawodnik, który z pewnością namiesza w szeregach wagi ciężkiej w KSW. Stawiam na zwycięstwo „Komara” przez TKO.
Arkadiusz Pawłowski: Andryszak jest na ten moment lepszym zawodnikiem i powinien to udowodnić w klatce.
Łukasz Czechowski: Niemal wszystkie walki z udziałem tych zawodników kończyły się przed czasem i pewnie tym razem będzie podobnie. Jako że Włodarek reprezentuje moje miasto, nie mogę typować inaczej niż jego zwycięstwo przez poddanie.
Maciej Szumowski: Według mnie to będzie ostatnia walka Kamila Walusia w Konfrontacji Sztuk Walki. Szymon Bajor to moim zdaniem znacznie lepszy zawodnik niż pierwotnie zestawiony z "Augustowskim Drwalem" Jędrzej Maćkowiak. Teoretycznie Waluś trenował z Alistairem Overeemem w USA i ponoć poczynił tam duże postępy, ale to za ma mało, aby wygrać z tak doświadczonym fighterem jak Szymon Bajor. Nokaut, pierwsza runda.
Jakub Madej: Niby Kamil Waluś przygotowywał się do walki w Stanach Zjednoczonych, niby wrócił do Polski w bardzo dobrej formie, jednak jako zawodnik MMA on do mnie w ogóle nie przemawia. Co innego Szymon Bajor, który zaraz po Olim Thompsonie, będzie najcięższym wyzwaniem w karierze "Bałtowskiego T-Rexa". Szczerze mówiąc, to będzie dopiero drugie prawdziwe wyzwanie w karierze Walusia, bo do tej pory walczył on z rywalami, których ciężko opisać jako wymagających, doświadczonych, czy solidnych. Bajor musi być "w sztosie" bo przygotowywał się do walki z Olim Thompsonem, który Walusia odprawił w drugiej rundzie ciosami. Nie zdziwię się, jak przebieg walki będzie identyczny, co podczas występu Kamila na KSW 25. Bajor w pełni zdominuje swojego rywala i odprawi ciosami w drugiej rundzie.
Waldemar Ossowski: Ciężkie wyzwanie czeka Kamila Walusia. Bajor to zawodnik o dużo większym doświadczeniu i jednak lepszych umiejętnościach, stąd typuję jego wygraną i to przed czasem.
Arkadiusz Pawłowski: Tu jestem mocno rozdarty. Znam Szymona Bajora dość dobrze, widziałem go kilka razy w akcji i jest naprawdę twardym zawodnikiem, który potrafi przyłożyć jak należy. Z drugiej strony mamy Kamila Walusia, który poczynił ogromne postępy i udowodnił, że MMA to naprawdę coś dla niego. Stawiam na Walusia, który ma większe doświadczenie w KSW, ale co tak naprawdę się wydarzy nie mam pojęcia.
Łukasz Czechowski: Za Bajorem przemawia większe doświadczenie i chyba także umiejętności. Wydaje mi się, że miana rywala nie wyjdzie Walusiowi na dobre i przegra przez poddanie.
Jakub Kowalewicz vs Kamil Gniadek
Maciej Szumowski: Należę do osób, które uważają, że to będzie bardzo emocjonujący początek gali. Dwóch godnych siebie rywali. Gniadek przeniósł się niedawno do Berserkers Team, ale w roli faworyta postawię jednak na warszawianina z klubu Piotra Jeleniewskiego. Szkoda tylko, że to starcie pokryje się ze starciami Marcina Bandla i Krzysztofa Jotki w UFC... Ja wybiorę wtedy Szwecję, ale ten pojedynek na pewno nadrobię.
Jakub Madej: Taki początek gal KSW można tylko chwalić. Jakub Kowalewicz zmierzy się z Kamilem Gniadkiem i jest to bardzo mocna walka na październikowej gali. Gniadek to bardzo solidny lekki, jednak Kowalewicz powinien poradzić sobie z tym ciężkim wyzwaniem, jakim jest właśnie "Undertaker". Podopieczny Piotra Jeleniewskiego odnotuje piąte zwycięstwo w karierze po bardzo wyrównanej walce, która zakończy się decyzją sędziów.
Waldemar Ossowski: Stawiam na Gniadka. Przejście do Berserkerów to z pewnością dobry ruch tego młodego zawodnika. Kowalewicz może mieć duże problemy w walce z parterze, gdzie lepszym zawodnikiem jest Gniadek. Typuję zwycięstwo „Undertakera” przez poddanie.
Arkadiusz Pawłowski: Kowalewicz wygra tę walkę, pytanie tylko w jaki sposób. Stawiam na poddanie, skoro w innych walkach szykuje się tyle nokautów.
Łukasz Czechowski: Wszyscy spodziewają się zaciętego pojedynku i decyzji sędziów. Również stawiam na takie rozwiązanie tej walki i wygraną Kowalewicza.