Michalski w zawodowym MMA stoczył już cztery pojedynki, z czego trzy ostatnie zakończyły się jego zwycięstwem. Dla fightera z Wrocławia będzie to drugi występ dla Fight Exclusive Night. W styczniu na gali FEN 5 w Lubinie pokonał przez techniczny nokaut Adama Niedźwiedzia.
Waldemar Ossowski: Jak ocenisz swoje przygotowania do nadchodzącej gali we Wrocławiu?
Michał Michalski: Przygotowania przebiegły dobrze, a co najważniejsze bez kontuzji. Były one przedłużone po ostatniej walce w styczniu, więc od listopada jestem "w gazie" i czekam już na 6 marca.
[ad=rectangle]
Czujesz, że jesteś w jeszcze lepszej formie niż przed walką z Adamem Niedźwiedziem?
- Nie będę się wypowiadał w jakiej to jestem super formie i tak dalej. Jest dobrze, a jak jest z formą to sam pokażę za niecały tydzień w ringu.
Jak oceniasz swojego rywala - Mariusza Radziszewskiego?
- Mariusz jest solidnym i doświadczonym zawodnikiem, który realizuje walkę w każdej płaszczyźnie.
Właśnie, czy nie obawiasz się doświadczenia Radziszewskiego?
- Nie boje się na pewno, lecz szanuje. On ma doświadczenie, ja mam przeogromną wolę zwycięstwa. Każdy z nas ma swoje mocne i słabe strony.
Chcesz z Fight Exclusive Night związać się na dłuższy czas?
- Na razie w FEN jest mi dobrze, a jak będzie dalej to czas pokaże. Bardzo dobrze mi się z nimi współpracuje, lecz mam swoje marzenia i cele idące nieco wyżej.
Jak oceniłbyś poziom na jakim są zawodnicy wagi półśredniej w Polsce?
- Uważam, że poziom jest równy temu, który prezentują zawodnicy w wadze do 84 kilogramów - przez wielu uważanej za najlepszą dywizję wagową w Polsce.
W co celujesz w swojej karierze?
- Mam swoje marzenia, o których nie chce mówić, ale na pewno jak każdy walczący i trenujący, dążę do doskonałości. Zmierzam do tego, by któregoś dnia być na szczycie.
Ciężko jest być zawodnikiem MMA w Polsce?
- Bardzo ciężko. Jest to trudny sport dla charakternych ludzi z ogromną pasją. Pieniądze nigdy nie są adekwatne do pracy, która została włożona choćby w same przygotowanie do walki.