Konkurencji się nie boimy - rozmowa z Baysangurem Edelbievem, organizatorem gali ACB

 / oktagon MMA
/ oktagon MMA

6 lutego na warszawskim Torwarze swoją drugą galę nad Wisłą zorganizuje Absolute Championship Berkut. Rosjan czeka spore wyzwanie na polskim rynku. - Nie będzie łatwo, ale konkurencji się nie boimy - mówi Baysangur Edelbiev, jeden z organizatorów.

Będzie to drugie podejście ACB do wydarzeń nad Wisłą. 31 stycznia 2015 roku w płockiej Orlen Arenie doszło bowiem do ACB 13. Teraz w Warszawie ma dojść do silnie obsadzonej gali z numerem 29. Podczas niej powalczą między innymi były fighter UFC Paweł Pawlak czy czołowy polski "ciężki" Michał Andryszak.

Maciej Szumowski: Jak oceniacie ubiegłoroczną galę w Płocku?

Baysangur Edelbiev: Była to nasza pierwsza gala nie tylko poza granicami Rosji, ale i Czeczenii, było to fajne doświadczenie dla nas. Sama gala była bardzo emocjonująca. Kilka nokautów z tej gali może spokojnie kandydować do nokautów roku w Polsce.

Frekwencja w Orlen Arenie była słaba. Czy teraz macie jakieś inne plany marketingowe?

- W tamtym momencie, ACB nikomu nic nie mówiło w Polsce. To się zmieniło, polscy fani MMA odbierają nas bardzo dobrze, wiedzą, że u nas jest MMA na światowym poziomie. Mamy dużo lokalnych zawodników na kontraktach. Jestem pewien, że na tej gali frekwencja będzie dużo lepsza.

Planujecie jakiś tydzień medialny przed galą? Ustaliliście już szczegóły ważenia?

- Tak, mamy już wszystko zaplanowane, dowiecie się o wszystkim w odpowiednim momencie.

W karcie walk jest Michał Andryszak, zawodnik KSW. Konfrontacja Sztuk Walki nie blokuje jego występu na waszej gali?

- Rozmawiałem na jego temat z Maćkiem Kawulskim (współwłaściciel KSW - przyp. red.). KSW nie ma problemu, żeby dawać nam swoich zawodników, jeśli nie mają planów z nimi związanych na najbliższy czas. Z tego co mi wiadomo, kontrakt Andryszaka się już kończy z końcem tego roku.

Macie w planach inne gale w Polsce w roku 2016? Macie zamiar zagościć tu na dłużej?

- Zobaczymy jak wypadnie najbliższa gala, ale nie ukrywam, ze planujemy zorganizować kilka gal w roku w Polsce. Polski rynek jest dla nas bardzo ciekawy. Myślę, że jeżeli okoliczności będą nam sprzyjać, jesteśmy w stanie robić w Polsce kilka gal rocznie.

Planujecie walkę celebrytów? Przed galą w Płocku były przecież takie plany, prowadziliście nawet rozmowy z kilkoma gwiazdami...

- Nie, nie planujemy walki celebrytów. Mogę zapewnić, że nigdy ich nie będzie na ACB. Chcemy być bardziej kojarzeni z wysokiego poziomu sportowego, nawet kosztem mniejszej frekwencji.

Ile walk łącznie znajdziemy w rozpisce gali?

- Łącznie widzowie zobaczą trzynaście walk i jestem przekonany, że każda z nich dostarczy sporo emocji. Mamy sporo zawodników na kontrakcie, którym musimy dawać walki. Mimo to starałem się, żeby w fightcardzie było jak najwięcej Polaków. Myślę, że kibice będą zadowoleni z tych zawodników, których zobaczą na ACB 29.

W marcu na Torwarze FEN i KSW. Nie boicie się konkurencji? Trzy gale w podobnym okresie - to może nie być mądre rozwiązanie.

- Kiedy podpisywaliśmy umowę z Torwarem, KSW nie planowało swojej gali tam. Wiadomo, nie będzie łatwo, ale liczę, że uda nam się przyciągnąć kibiców MMA mocnym fightcardem. Mamy o tyle dobrze, że robimy gale jako pierwsi, no i jesteśmy miesiąc przed KSW. Konkurencji się nie boimy, wiadomo będzie nam ciężej niż tym dwóm największym organizacjom (oprócz KSW galę robi również FEN - przyp. red.), ale liczę ze szybko dogonimy przynajmniej jedną z nich. Mamy możliwości, żeby to zrobić.

Jakie kraje oprócz Polski planujecie odwiedzić? ACB przecież ma już coraz więcej zagranicznych gwiazd.

- Tydzień temu mięliśmy gale w Tadżykistanie. W przyszłym roku będzie na pewno gala w Gruzji i trwają rozmowy z naszymi partnerami z Dubaju. Bardzo chcemy zorganizować tam galę.

Beslan Isaev był główną gwiazdą gali ACB w Płocku
Beslan Isaev był główną gwiazdą gali ACB w Płocku

Prowadzicie rozmowy z jakimiś innymi polskimi fighterami?

- Tak, śledzimy polski rynek dość uważnie, na pewno jeszcze kilka bardzo ciekawych nazwisk zobaczymy w ACB do końca roku.

Paweł Pawlak zmierzy się z Emilem Różewskim. Będzie więcej starć polsko-polskich?

- Tak, na pewno będzie jeszcze jedno starcie, do tego dochodzi walka Armena Stepanyana, który walczy z Marcinem Jaskotem. To starcie też można liczyć jako polsko-polskie. Armen trenuje i mieszka w Polsce od bardzo dawna.

Jak wygląda wasza umowa z Pawłem Pawlakiem? To jednorazowy występ po zwolnieniu z UFC, czy coś dłuższego?

- Wspólnie z Pawłem Kowalikiem zdecydowaliśmy, że na razie Paweł Pawlak stoczy jedną walkę dla nas. Zobaczymy, jak wypadnie z Emilem. Po walce wrócimy do rozmów.

Jak pan oceni współpracę Arrachionu Olsztyn z Berkutem?

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej współpracy, jest ona bardzo owocna dla zawodników, którzy przyjeżdżają do Olsztyna, jak i zarówno i dla miejscowych chłopaków. Wszyscy zawodnicy, którzy się szykowali do walk w Berkut Arrachion bardzo sobie cenili prace z Pawłem Derlaczem i Szymonem Bońkowskim. Mamy zaprzyjaźnione kluby w Tajlandii i w USA, gdzie zawodnicy Berkutu mogą trenować, ale większość wybiera treningi w Olsztynie. Bardzo często dostaję wiadomości od chłopaków z Czeczenii z prośbami, aby zabrać ich na przygotowania na walkę do Polski.

Kogo możemy spodziewać się w walce wieczoru?

- Dwóch bardzo ciężkich zawodników, a kto to będzie, ogłosimy w najbliższym czasie.

Pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia z organizacją gali w Warszawie.

- Zapraszam wszystkich fanów MMA 6 lutego na warszawski Torwar. Jak zawsze będzie sporo emocji, dobre walki i fajne widowisko.

Rozmawiał Maciej Szumowski

Komentarze (0)