FEN 11 z dużym hitem. Gorąca atmosfera przed walką Szostak - Kowalczyk

To prawdopodobnie będzie najlepiej oglądana walka w historii federacji Fight Exclusive Night. 19 marca na warszawskim Torwarze dojdzie do starcia pomiędzy byłym kulturystą, Akopem Szostakiem, a byłym strongmanem, Tyberiuszem Kowalczykiem.

Pojedynek Szostaka z Kowalczykiem może zainteresowaniem przebić nawet większość walk ostatniej gali KSW 34 w Warszawie. W klatkoringu FEN pojawi się łącznie przecież ponad 225 kilogramów i jak zwykło się mówić o takich pojedynkach - lepiej nie zaparzać w tym czasie herbaty, bo można przegapić walkę.

Jak "Pudzian" - Najman, ale bardziej na sportowo

Zainteresowanie federacją Fight Exclusive Night rośnie z gali na galę, a transmisja na antenach Polsatu i Polsatu Sport znacznie się do tego przyczynia. Starcie Szostaka z Kowalczykiem na FEN 11 można porównać do walki Mariusza Pudzianowskiego z Marcinem Najmanem. Choć wówczas, w grudniu 2009 roku na KSW 12, zawodnicy ci dopiero debiutowali w MMA, to swoją popularnością przyciągnęli przed telewizory rekordową liczbę widzów (około 4 milionów!). W przypadku nachodzącego starcia na Torwarze można mówić już nie tylko o dużej popularności, ale i małym doświadczeniu, gdyż obydwaj mają za sobą pierwsze walki w formule MMA. "Tyberian" w debiucie, 28 czerwca 2014 roku, w zaledwie 48 sekund znokautował Tomasa Vaicickasa. Z kolei Akop Szostak pierwszą zawodową walkę stoczył w styczniu 2015 roku na gali w Sopocie, demolując w 30 sekund Janusza Dylewskiego. Następnie, w debiucie w federacji FEN, po zaciętej walce pokonał on decyzją sędziów Łukasza Borowskiego.

Dlaczego iskrzy? To nie ma być "freak fight"

Zła krew pomiędzy zawodnikami powstała na krótko przed walką. Jak się okazało, Tyberiusz Kowalczyk chce walczyć z Szostakiem tylko na dystansie dwóch rund, gdyż tylko taki dystans obejmuje jego zapis w kontrakcie. Na takie oświadczenie strongmana złości nie kryje były kulturysta, który twierdzi, że nie chce być kojarzony z "frak fightem" (przyp. red. walki dziwolągów), tylko z prawdziwym MMA, w którym pojedynki toczy się na dystansie trzech pięciominutowych rund. "Tyberian" jest w stanie zgodzić się na z kolei na walkę 3x5 minut, ale w tym przypadku to federacja FEN musi spełnić jego dodatkowe wymogi finansowe.

Szostak na gali FEN 8 pokazał duży charakter i pokonał bardziej doświadczonego rywala
Szostak na gali FEN 8 pokazał duży charakter i pokonał bardziej doświadczonego rywala

Warto przypomnieć, że kolega Kowalczyka z zawodów siłaczy, Mariusz Pudzianowski także przez większość swojej kariery w KSW toczył pojedynki na dystansie dwóch rund. Starcia w klatkoringu na 15 minut nie obawia się Akop Szostak, który już w drugiej zawodowej walce wytrzymał ten dystans i po krwawym boju zwyciężył w Kołobrzegu Łukasza Borowskiego.

Jeden wzoruje się "Pudzianie", drugi miał z nim walczyć

Szostak z wielkim szacunkiem wypowiada się o Mariuszu Pudzianowskim. Znany kulturysta, trenujący pod okiem Antoniego Chmielewskiego, uznaje za swój wzór postawę "Pudziana" w formule MMA. Z kolei Tyberiusz Kowalczyk, który z Pudzianowskim rywalizował w zawodach strongmanów, miał walczyć z kilkukrotnym mistrzem świata w grudniu 2012 roku. Wówczas w Londynie miała odbyć się gala MMA Fight Club, a główną atrakcja wydarzenia miało być starcie "Pudziana" z "Tyberianem". Walka, jak i cała gala została jednak odwołana.

Kto wygra walkę Kowalczyk vs Szostak? Z pewnością zwycięzca zostanie jedną z głównych twarzy federacji FEN. Dobrze będzie, jeśli starcie odbędzie się jednak na dystansie trzech rund, bo federacja FEN od początku swojej działalności przyzwyczaiła fanów do mocno sportowego wizerunku swoich wydarzeń.

Zobacz wideo: Bedorf o ciosie poniżej pasa: mam tytanowe "zabawki"

Źródło artykułu: