Czołowi zawodnicy wagi piórkowej (do 66 kg) polskiego MMA nie czekają do pierwszego gongu. Ich walka już się toczy. Obaj wymieniają "uprzejmości" na portalach społecznościowych. Słowa mają boleć jak ciosy.
Nie inaczej było podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie. Ofensywnie usposobiony był Wrzosek.
- Dla mnie nie jest to istotne, czy skończę tę walkę w 1. rundzie, czy skończę ją przez decyzję sędziowską. Liczy się zwycięstwo i to, żeby pojedynek podobał się widzom. Jestem pewny, że tak będzie - tłumaczył Sowiński, który w Tauron Arenie będzie bronił mistrzowskiego pasa.
- Dla mnie nie liczy się tylko wygrana. Chcę mojego przeciwnika upokorzyć i pokazać, kto jest numerem 1 w tej kategorii wagowej. Chcę go poniżyć i wyeksponować jego słabe strony - zaatakował Wrzosek.
ZOBACZ WIDEO FEN 14: kapitalna walka Biszczaka z Gromadzkim
- Pokonałem Filipa Wolańskiego, który jest zdecydowanie lepszym zawodnikiem niż Artur Sowiński i dlatego jestem pewny swego. Filip jest niebezpieczniejszy. Doznałem ostatnio porażki w programie The Ultimate Fighter, ale była ona kontrowersyjna. Nie czuję, żebym tę walkę przegrał. Dlatego mam prośbę do właścicieli KSW: jak już pokonam Sowińskiego, to chętnie stoczę walkę z Julianem Erosą - dodał.
Grudniowy pojedynek będzie dla Sowińskiego drugą obroną mistrzowskiego pasa, który zdobył w walce z Kleberem Koike Erbstem. Zawodnik katowickiego Silesian Cage Cage Club ma w rekordzie 17 zwycięstw i 7 porażek. Wrzosek w okrągłej klatce KSW stoczy drugi pojedynek. W debiucie pokonał Wolańskiego. W całej zawodowej karierze stoczył 14 pojedynków: 11 wygrał, 3 przegrał.
Oprócz Sowińskiego i Wrzoska podczas gali KSW 37 wystąpią między innymi Karol Bedorf, Borys Mańkowski, Łukasz Chlewicki, Filip Wolański, Mariusz Pudzianowski czy Paweł "Popek" Mikołajuw.