O pierwszym pojedynku obu fighterów było głośno - Jamajczyk zwyciężył przez bardzo efektowny nokaut. Wygrał przez obrotowe kopnięcie w drugiej rundzie. Wynik tamtego starcia był zaskakujący, ponieważ w roli faworyta stawiany był reprezentant Holandii.
Ostatecznie, po zawirowaniach i zmianach w rozpisce, UFC zestawiło rewanż rok i dwa miesiące później - w walce wieczoru gali w Irlandii Północnej. Starcie potrwało zaledwie 4 minuty i 40 sekund. Na chwilę przed końcem pierwszej rundy sędzia przerwał pojedynek.
Walka toczyła się przede wszystkim w stójce. Gegardowi Mousasiemu w końcu udało się jednak obalić przeciwnika i tam zasypać go gradem ciosów. Tym samym holenderski fighter ormiańskiego pochodzenia mógł dopisać już 41. zwycięstwo w zawodowej karierze.
"Dreamcatcher" odniósł już czwartą wygraną z rzędu i umocnił swoją pozycję w światowej czołówce wagi średniej. Dla 32-letniego Halla była to natomiast trzecia porażka z kolei.
Przegapiłeś galę? Obejrzyj powtórkę na Extreme Sports Channel!
ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}