Już po 15 sekundach starcie przeniosło się do klinczu, gdzie Mateusz Gamrot miał przewagę nad Normanem Parkiem dociskając go do siatki. Po chwili "Gamer" poszedł po pierwsze obalenie, jednak "Stormin" dzielnie bronił swojej pozycji. Obaj wrócili na środek klatki, gdzie zawodników dzieliło dosłownie kilkanaście centymetrów, stali oni bardzo blisko siebie. Bardziej aktywny na nogach był zawodnik z Poznania, który często próbował wysokich kopnięć - jedno z nich doszło do głowy przeciwnika.
Zaledwie po kilku sekundach drugiej rundy Gamrot wystrzelił jak z procy po nogi rywala. Parke dzielnie jednak bronił swojej pozycji i nie dawał się obalać. W pewnym momencie "Stormin" znalazł się na macie, na nim mistrz KSW, jednak w pewnej chwili zawodnik z zagranicy zasygnalizował incydent sędziemu, sugerując ugryzienie w palec przez Polaka. Sędzia przerwał pojedynek, po czym Parke popchnął Gamrota. Powtórki niczego jednak nie ukazały, po kilkudziesięciu sekundach starcie zostało wznowione.
Poznaniak w trzeciej odsłonie nie próbował obalać rywala tak często, jak robił to w poprzednich rundach. Gamrot starał się kontrolować przebieg starcia w stójce, jednak to Parke cały czas narzucał tempo, spychając przeciwnika pod siatkę. Ostatnie pięć minut sędziowie zapisali prawdopodobnie na konto Parkiego, który w stójce był aktywniejszy od Polaka.
Dla Mateusza Gamrota to już trzynaste zwycięstwo w karierze oraz druga obrona tytułu mistrzowskiego KSW. Polak do walki na KSW 39 nie przegrał ani jednej rundy w zawodowym MMA. Pokonanie Normana Parke'a stawia "Gamera" w czołówce najlepszych zawodników kategorii lekkiej na świecie.
"Stormin" poniósł pierwszą porażkę od momentu zwolnienia z organizacji UFC. Parke po raz pierwszy wystąpił pod szyldem KSW, jednak pojedynku nie zaliczy do udanych. Przed galą zawodnik z Irlandii Północnej ogłosił, że będzie to jego ostatnia walka w karierze.
ZOBACZ WIDEO Kawulski o budżecie gali KSW 39 i przyszłości Chalidowa