- 122,5 funtów (ok. 55,6 kg - przyp. red.). Jeśli chcesz, żeby wszytko poszło dobrze, sama musisz to zrobić - napisała Joanna Jędrzejczyk w komentarzu do zdjęcia udostępnionego na Instagramie.
Na fotografii "JJ" prezentuje się świetnie i wygląda na to, że nie powtórzy się historia z ciężkim zbijaniem wagi, która miała miejsce przed listopadową potyczką z Rose Namajunas. Walka na gali UFC 217 zakończyła się porażką Polki przez TKO.
Jędrzejczyk przed rewanżem z Namajunas - na UFC 223 w Barclays Center w Nowym Jorku (7 kwietnia) - raz jeszcze przypomniała, że głównym powodem jej kłopotów w oktagonie w pierwszym starciu z Amerykanką była konieczność zbicia ok. 7,5 kg w kilkanaście godzin, żeby zmieścić się w limicie. - Nie obchodzi mnie czy ludzie powiedzą, że to była wymówka. Tylko ja i mój zespół wiemy jednak, co stało się tamtej nocy i jak się czułam w oktagonie - cytuje olsztyniankę bloodyelbow.com.
Po listopadowej walce Jędrzejczyk winę za porażkę zrzuciła na duet dietetyczka-lekarz, który potem zwolniła. Teraz, jak wynika z postu naszej zawodniczki, wagę kontroluje osobiście i do ceremonii ważenia przed występem na UFC 223 ma do zbicia 7,5 funtów, czyli ok. 3,4 kg. Zadanie nie powinno być trudne do wykonania.
- Ciężka praca już za mną. Teraz skupienie i pełna koncentracja przed nadchodzącą walką. Dziękuje wszystkim za okazaną mi pomoc i wsparcie w drodze po tytuł mistrzowski - napisała "JJ" na Facebooku, potwierdzając, że przygotowania do rewanżu z Namajunas przebiegają zgodnie z planem.
ZOBACZ WIDEO Największa różnica między Stochem a innymi? Hannawald: W kluczowych momentach decyduje głowa
Taki z tego sport jak z Jędrzejczyk miła i ładna panna.