Conor McGregor usłyszał zarzuty. Irlandczykowi grozi siedem lat więzienia

Siedem lat pozbawienia wolności - to maksymalna kara, jaką może usłyszeć w sprawie awantury przed UFC 223 Conor McGregor. Śledczy postawili mistrzowi UFC cztery zarzuty.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Conor McGregor Getty Images / Na zdjęciu: Conor McGregor
Conor McGregor usłyszał zarzuty w sprawie ataku na autobus z zawodnikami, w pojeździe znajdowali się m.in. Khabib Nurmagomedov, Karolina Kowalkiewicz czy Rose Namajunas, przed sobotnią (7 kwietnia) galą UFC 223 Ferguson vs. Nurmagomedov w Nowym Jorku.

Do incydentu, w którym McGregor rzucił metalowym koszem w autobus, raniąc przy tym Michaela Chiesę i Raya Borga, doszło w czwartek na zapleczu Barclays Center. - Gwiazdorowi MMA grozi siedem lat więzienia. Do czasu rozprawy, która odbędzie się 14 czerwca, będzie mógł przebywać na wolności. Sąd ustalił kaucję w wysokości 50 tys. dolarów, a wpłaty dokonał sparingpartner McGregora, Dillon Danis - dowiedział się "The Sun".

29-letni "Notorious" został oskarżony o dokonanie trzech napaści i wykroczenia kryminalnego. Mistrz UFC ma też zakaz zbliżania się do Chiesy oraz Borga. Dwa zarzuty usłyszał również Cian Cowley, jeden z członków ekipy Conora.

Bandycki atak w wykonaniu McGregora spotkał się z ostrą krytyką ze strony władz Ultimate Fighting Championship. - Myślę, że zostanie pozwany na bajońskie sumy. To był naprawdę zły ruch dla jego kariery - powiedział mediom Dana White, prezydent amerykańskiej organizacji MMA.

ZOBACZ WIDEO Szpilka, Wach, Ugonoh, Najman i Piątkowska na PGE Narodowym. "To będzie największa gala bokserska w historii Polski"
Conor McGregor powinien trafić za kratki za wywołanie awantury przed UFC 223?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×