W ocenie kibiców i ekspertów ze świata MMA pierwsze dwie rundy bez wątpienia trafiły na konto Rose Namajunas (MMA 8-3), która w świetny sposób kontrolowała przebieg starcia. Joanna Jędrzejczyk (MMA 14-2) nie była w stanie poradzić sobie z ofensywą rywalki i kolejne minuty ukazywały przewagę "Thug".
Decyzja na korzyść Namajunas nie podlega dyskusji - Amerykanka była lepsza, jednak trzy ostatnie rundy były niesamowicie wyrównane. Pokazują to również karty punktowe, na których sędziowie nie punktowali w ten sam sposób.
Trzecią rundę dla Joanny Jędrzejczyk wskazał Chris Lee, dla którego była to jedyna odsłona z przewagą Polki. Glenn Trowbridge widział starcie zupełnie inaczej. Zawodniczce z Olsztyna przyznał drugą rundę, natomiast pozostałe trafiły na konto Namajunas. Dave Tirelli trzy pierwsze odsłony zapisał Amerykance, natomiast to czwarta runda była dla niego kluczowa w wykonaniu Polki.
Po 25 minutach wyrównanego pojedynku jednogłośnie na punkty stosunkiem 49-46 zwyciężyła Rose Namajunas, udanie broniąc pas mistrzowski UFC w kategorii słomkowej. Dla Amerykanki była to już druga wygrana z Joanną Jędrzejczyk - pierwsze zwycięstwo "Thug" odniosła w listopadzie 2017 roku, efektownie nokautując Polkę.
Glenn Trowbridge (49-46)
Runda 1: 10-9
Runda 2: 9-10
Runda 3: 10-9
Runda 4: 10-9
Runda 5: 10-9
Dave Tirelli (49-46)
Runda 1: 10-9
Runda 2: 10-9
Runda 3: 10-9
Runda 4: 9-10
Runda 5: 10-9
Chris Lee (49-46)
Runda 1: 10-9
Runda 2: 10-9
Runda 3: 9-10
Runda 4: 10-9
Runda 5: 10-9
ZOBACZ WIDEO Szpilka, Wach, Ugonoh, Najman i Piątkowska na PGE Narodowym. "To będzie największa gala bokserska w historii Polski"
Czy zgadzasz się z punktacją 49-46 na korzyść Rose Namajunas? 
