- Kiedy usłyszałam, jak Bruce Buffer czytał punktację to myślałam, że wygram niejednogłośną decyzją sędziów. Kiedy usłyszałam różnicę w punktacji, to była dla mnie ogromna niespodzianka. Liczby nie kłamią - 132 trafionych ciosów z mojej strony, 83 od Namajunas. To jest odpowiedzią - powiedziała na konferencji prasowej po gali Joanna Jędrzejczyk (MMA 14-2).
Statystyki po pojedynku pokazały jasno - więcej ciosów zadała Polka, jednak to Rose Namajunas (MMA 8-3) zdaniem arbitrów i ekspertów ze świata MMA zwyciężyła pojedynek jednogłośną decyzją sędziów. W tym przypadku jakość wzięła górę nad ilością. Jędrzejczyk już chwilę po walce była zaskoczona werdyktem ogłaszanym przez Bruce'a Buffera.
- Myśleliśmy, że druga runda była bardzo bliska. Z mojej strony padło bardzo dużo kopnięć. Czułam się świetnie, mogłam walczyć kolejne dziesięć rund. Jeśli wiedziałabym, że będzie taka punktacja, to mogłabym zrobić więcej. Nigdy nie chcę zostawiać decyzji w rękach sędziów. Czułam, że wygrywam to starcie. Nie chcę się tłumaczyć, jestem całkowicie inną zawodniczką - kontynuowała Polka.
Zobacz ogłoszenie werdyktu:
Po ogłoszeniu wyniku walki Jędrzejczyk wdała się również w krótką dyskusję z szefem organizacji UFC. Nie wiadomo jednak, co Polka powiedziała do Dany White'a. Po wyjściu z klatki reprezentantka American Top Team wciąż pokazywała gest zwycięstwa.
Zobacz wyjście Polki z klatki:
Joanna Jedrzejczyk walking out of the cage after dropping a unanimous decision to Rose Namajunas #UFC223 pic.twitter.com/m7FVrmjkhT
— Jim Edwards (@MMA_Jim) 8 kwietnia 2018
ZOBACZ WIDEO Szpilka, Wach, Ugonoh, Najman i Piątkowska na PGE Narodowym. "To będzie największa gala bokserska w historii Polski"