Był to pojedynek o zwakowany przez Marcina Różalskiego pas wagi ciężkiej. Wcześniej jego posiadaczami byli między innymi Karol Bedorf i Fernando Rodrigues Junior.
"Longer" po przerwie od startów w KSW powrócił do najlepszej organizacji MMA w Europie podczas KSW 39: Colosseum, kiedy to zastąpił w ostatniej chwili Karola Bedorfa i już w pierwszej rundzie odklepał anakondą Michała Kitę.
Znany z zamiłowania do błyskawicznego kończenia pojedynków i wyjątkowo mocnego ciosu, Michał Andryszak na KSW 41 dołożył do rekordu 19. zwycięstwo w pierwszej odsłonie. Już w 26. sekundzie 25-latek trenujący w Poznaniu posłał na deski byłego mistrza królewskiej kategorii wagowej, Fernado Rodriguesa Jr.
Z kolei drugi z pretendentów, dopiero zadebiutował w Konfrontacji Sztuk Walki. Anglik walczył już dla UFC czy Bellatora, a jego przeciwnikami byli m.in. mistrz Stipe Miocić oraz Matt Mitrione.
Do tej pory Philip De Fries miał na koncie czternaście zwycięstw oraz 6 porażek. Ponadto jedną walkę z jego udziałem unieważniono (chodzi o starcie z Davem Wilsonem z 2010 roku).
Pojedynek miał niezwykły przebieg. "Longer" bardzo mocno rozpoczął starcie - rozbijał przeciwnika. Anglik był w poważnych opałach. Jego kopnięcia i ciosy pięściami robiły wrażenie. De Fries jednak się nie poddał i walczył do końca. Opłaciło mu się to, ponieważ pod koniec rundy udało mu się znaleźć w pozycji z góry! Tam całkowicie rozbił Andryszaka i sędzia musiał przerwać pojedynek!
Takiego wyniku mało kto się spodziewał. Polak był faworytem walki, a na dodatek świetny początek w jego wykonaniu nie zapowiadał, że przegra starcie.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 79. Najman: Izu Ugonoh walczy jak bracia Kliczko. Puka do absolutnej czołówki światowej