Bobrowski do tej pory nie zaznał porażki w zawodowym MMA. 23-latek z Dzierżoniowa wygrał 7 kolejnych walk, w tym 5 przed czasem. Przed starciem z mistrzem olimpijskim młody zawodnik wierzy, że jego świetna passa zostanie podtrzymana.
Do pojedynku z Kołeckim Michał Bobrowski przygotowywał się m.in. w słynnym klubie Jackson Wink MMA Academy. Doświadczenie nabyte za oceanem ma być kluczem do wygranej w Międzyzdrojach. - Miałem możliwość rywalizowania w klubie z wieloma topowymi zawodnikami, np. Marcinem Tyburą, Diego Sanchezem, Donaldem Cerrone, Carlosem Conditem, Jonem Jonsem, Derekiem Brounsonem, Timem Kennedym i innymi. Doceniam sportową klasę Szymona Kołeckiego, lecz z pewnością nie miał takich możliwości doskonalenia się w mieszanych sztukach walki - powiedział.
Przez kilka lat Bobrowski był zawodnikiem Szkoły Walki Drwala, ale przygotowania do starcia na Babilon MMA 5 postanowił on odbyć w rodzinnych stronach, pod okiem m.in. Mariusza Cieślińskiego. Przed kamerami Polsatu Sport wyjaśnił przyczyny zmiany klubu. - Na co dzień rozwijałem własne umiejętności, ale i pracowałem jako instruktor, także dorabiałem na "bramkach". Teraz mam więcej czasu na własne treningi, na regenerację, pomaga mi więcej firm, więc finansowo jestem zabezpieczony. I nie muszę już zapożyczać się u rodziny i znajomych, by sfinansować kolejną podróż do Ameryki - dodał.
Celem Bobrowskiego jest angaż w UFC. Ewentualna wygrana z Szymonem Kołeckim może być przepustką do amerykańskiej organizacji.
ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui w burzy polsko-polskiej. "Jestem sportowcem, do polityki się nie mieszam"