Mikołajuw był gościem magazynu "Puncher" w Polsacie Sport. "Popek" wyznał, że wyciągnął już wnioski z porażki z Tomaszem Oświecińskim w grudniu 2017 roku w katowickim Spodku. Jak sam twierdzi, teraz porażka nie wchodzi w grę.
- Nie mogę popełnić tego samego błędu. Muszę tę walkę wygrać - tyle wiem. Jeśli przegram, to nie zasługuję, by stać w szeregu KSW, bo byłoby to naprawdę słabe - powiedział 39-latek.
Do tej pory Paweł Mikołajuw stoczył trzy pojedynki w Polsce dla Konfrontacji Sztuk Walki. W debiucie szybko poległ z Mariuszem Pudzianowskim, by później zanotować pewne zwycięstwo nad Robertem Burneiką. W starciu z Oświecińskim popularny muzyk również przeważał w 1. rundzie, ale w kolejnej odsłonie pojedynku zabrakło mu sił i przegrał przez techniczny nokaut.
- Byłoby mi wstyd chodzić na treningi, by przegrywać z każdym nowicjuszem, który wchodzi w szeregi KSW. Mam nadzieję, że to był wielki niefart. Ta lekcja nauczyła mnie, że jeśli zabraknie ci oddechu, to jest po walce - dodał.
Z kolei Erko Jun w zawodowym MMA stoczył to tej pory jeden pojedynek. 9 czerwca w Ergo Arenie Bośniak znokautował Tomasza Oświecińskiego.
ZOBACZ WIDEO: Wstrząsające statystyki na K2. Janusz Gołąb: Boję się, że ta góra podzieli los Everestu