Nieudany debiut Oscara de la Hoyi w MMA. Nikt nie chciał oglądać jego gali

Getty Images / Na zdjęciu: Oscar de la Hoya
Getty Images / Na zdjęciu: Oscar de la Hoya

Gala Golden Boy MMA 1 organizowana była przez bokserskiego promotora Oscara de la Hoyę z dużym rozmachem. Wyniki sprzedaży pay per view okazały się jednak fatalne.

Amerykańskie portale informują, że dostęp do imprezy wykupiło zaledwie ok. 25-30 tysięcy kibiców. Porównując z galami UFC czy Bellator MMA - jest to fatalny rezultat, który może nawet przesądzić o rychłym zakończeniu działalności niedawno powstałej organizacji.

Przypomnijmy, że również sprzedaż biletów na galę nie toczyła się najlepiej. Wydarzenie na żywo w The Forum w Inglewood obejrzało zaledwie 7 tysięcy fanów. Hala może pomieścić nawet 17,5 tys. kibiców.

W walce wieczoru imprezy, która odbyła się 24 listopada, zmierzyli się weterani UFC - 43-letni Tito Ortiz i o 6 lat starszy Chuck Liddell. W oktagonie lepszy okazał się "The Huntington Beach Bad Boy", który po pojedynku ogłosił zakończenie swojej zawodowej kariery.

Do stoczenia walki legendy zdecydowały się przede wszystkim ze względów finansowych. Na konto przegranego trafiło 250 tys. dolarów, zaś budżet zwycięzcy zasilono o 50 tysięcy mniej. Wszystko wskazuje na to, że Oscar de la Hoya mógł ponieść bardzo duże straty przy organizacji tej imprezy.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (newsy): komplet kibiców obejrzy KSW 46

Źródło artykułu: