Michał Materla: Jestem nieśmiertelny w tym co robię

Newspix / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS / Na zdjęciu: Michał Materla
Newspix / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS / Na zdjęciu: Michał Materla

Michał Materla nie zamierza kończyć sportowej kariery po drugiej porażce ze Scottem Askhamem. Co więcej, były mistrz KSW w wadze średniej w dosadny sposób odpowiedział tym, którzy skreślili go po ostatniej przegranej.

W tym artykule dowiesz się o:

Materla to jedna z legend KSW. Szczecinian na stałe zapisał się w historii polskiego MMA krawymi walkami z Kendallem Grove'em czy Jayem Silvą. W latach 2012-2015 "Cipao" był mistrzem kategorii średniej największej organizacji w Europie, a pas stracił na rzecz Mameda Chalidowa na gali KSW 33.

35-latek 18 maja w Ergo Arenie stoczył rewanżowy pojedynek ze Scottem Askhamem, który przegrał w 3. rundzie. Polak po raz drugi w karierze uległ weteranowi UFC, ale z pewnością nie zamierza kończyć swojej przygody z walkami w klatce.

Zobacz także: Powstaje nowa organizacja MMA w Polsce

"Witam wszystkich, chwile mnie tu nie było. Musiałem złapać oddech, wylizać rany i nadrobić zaległości, które nałożyły się przed walką. Co do walki zostawiłem w klatce dużo serca, zdrowia i mimo że miałem swoje momenty to i tym razem zabrakło... Gratulacje dla Scotta Askhama, to był dobry i twardy pojedynek. Moja droga wojownika się nie kończy. KSW 49 to już przeszłość, ale mimo przegranej to z optymizmem patrzę w przyszłość. Dziękuje trenerom, kolegom, sponsorom i kibicom za wsparcie! Na koniec przesłanie dla tych co już mnie wysłali do ZUS-u po emeryturę. Chcesz, to mnie zabij, chcesz, to zastrzel, chcesz to zakop w grobie, ale pamiętaj. Jestem nieśmiertelny w tym, co robię" - napisał Michał Materla na Instagramie.

Zawodnik Berserker's Team Szczecin przyznał w jednym z wywiadów, że mógłby powrócić do klatki KSW już na galę w Londynie, 14 września.

ZOBACZ WIDEO Wojowniczka z Polski. Dorota Banaszczyk spłaciła długi i walczy o igrzyska [cała rozmowa]

Komentarze (7)
avatar
Zbigniew Boniecki
22.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Walnieta w łeb jedrzejczak grozila rywalce ,e ją zajebie..gdy ta spokojnie stala by w walce ja znokaltowac .. po co glupia jsdrzejczak straszy
..a w czasie walki dostaje lanie.. 
olo69
22.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdanie chyba wyrwane z kontekstu, inaczej odleciał chłop :D 
Suchy1906
21.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
34 walki to jest już legeda? Legeda jest Ramon Dekkers Był ośmiokrotnym mistrzem świata w boksie tajskim oraz mistrzem świata w kick-boxingu 223 walki 186 wygranych 95 przez nokaut 35 porażek 2 Czytaj całość
avatar
Oleg5b
21.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Materla ty idz dla szpilki lepiej koniaa zwal kolejny celebryto bo to przeciez twoj przyjaciel 
Karol Kaminski
21.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kasa...kasa...to dlatego wraca.juz nie bedzie nigdy mistrzem.teraz robi sie to tylko dla kasyyyyy.nie ważne z kim ważne za ile