To była jedna z najlepszych walk w historii kobiecego MMA. Joanna Jędrzejczyk co prawda przegrała z Weili Zhang, ale zyskała wielu kibiców. M.in. Conora McGregora, który publicznie przyznał, że to Polka powinna wygrać (TUTAJ więcej szczegółów >>).
Ciosy były tak mocne, że obie wojowniczki trafiły do szpitala (pisaliśmy o tym TUTAJ >>). Polka wyglądała bardzo źle. Opuchnięta i zakrwawiona twarz wskazywały, że przyjęła potężną dawkę ciosów. Teraz głos w tej sprawie zabrał Marcin Broda, lekarz zajmujący się na co dzień zawodnikami MMA.
- Obrażenia Joanny Jędrzejczyk wzięły się stąd, że otrzymując cios w okolicę czołową, doznała urazu naczyń krwionośnych, które się tam znajdują - cytuje go portal polsatsport.pl.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #43. Marcin Różalski wraca do walk! "Tylko kataklizm mógłby mu przeszkodzić"
Te naczynia pękły i... - Pod skórą wytworzył się krwiak. On się poszerzał, bo krew dostawała się tam. W związku z tym pojawił się guz - dodał Broda.
Dlatego twarz JJ wyglądała tak kiepsko. Od razu lekarz uspokoił, że to nie jest poważna kontuzja. Zresztą, Polka już opuściła szpital. - Te urazy się zdarzają (...) Tak samo można złamać nos czy mieć pęknięty łuk brwiowy. Stopniowo to wszystko wróci do normy i możliwe, że nigdy już nie będzie miała takiego problemu - powiedział Broda.
Kontuzja Polki spowodowała, że będzie musiała nieco wypocząć. Ocenia się, że jest zalecone kilka tygodni przerwy od treningów (a zwłaszcza sparingów).