MMA. Zaliczył tragiczny debiut w UFC. Były mistrz M-1 Global zwolniony po jednej walce

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  Jeff Bottari/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Roman Bogatow
Getty Images / Jeff Bottari/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Roman Bogatow
zdjęcie autora artykułu

Roman Bogatow trafił do UFC jako mistrz cenionej organizacji M-1 Global w wadze lekkiej. Jego przygoda w największej organizacji MMA trwała jednak krótko. Po fatalnym debiucie, w którym kilka razy sfaulował rywala, wypowiedziano mu umowę.

W tym artykule dowiesz się o:

Bogatow miał być solidnym wzmocnieniem i tak mocnej już dywizji lekkiej w UFC. Zawodnik z Orenburga przed podpisaniem umowy ze światowym gigantem notował serię 10 wygranych z rzędu i był niepokonany w zawodowej karierze. Pierwszy test w amerykańskiej organizacji, w postaci Leonardo Santosa, zweryfikował jednak umiejętności jak i psychikę 29-latka.

Na UFC 251 Roman Bogatow nie umiał znaleźć sposobu na sprowadzenie rywala do parteru, gdzie czuje się najmocniej, dlatego też uciekł się do tzw. brudnej gry. Przynajmniej trzy razy Rosjanin sfaulował Brazylijczyka. Były mistrz M-1 Global zachowywał się niesportowo pomimo upomnień sędziego, stąd ten odjął mu podczas walki aż 2 punkty!

Bogatow poczęstował rywala dwukrotnie nielegalnym kolanem, kiedy ten miał trzy punkty podparcia. Komentatorzy i eksperci zgodni określili występ rosyjskiego zawodnika jako najgorszy debiut ostatnich lat w UFC.

Konsekwencje nieczystej gry są dla Romana Bogatowa opłakane. Został on bowiem zwolniony z UFC, choć organizacja stara się zazwyczaj dawać zawodnikom więcej niż jedną szansę pokazania się w oktagonie. Zachowanie Rosjanina było jednak tak karygodne, że Dana White i jego ludzie postanowili podziękować 29-latkowi za współpracę.

Czytaj także: -> Babilon MMA 15. Ważna walka Daniela Skibińskiego. "Z tak wyjątkowym rywalem się nie mierzyłem" -> Boks. Knockout Boxing Night 12. Maciej Sulęcki w walce wieczoru

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siła i szybkość! Kapitalny pokaz polskiej zawodniczki MMA

Źródło artykułu:
Komentarze (0)