Po tym, jak organizacja Fame MMA dożywotnio zdyskwalifikowała Marcina Najmana ten wypalił, że następną walkę stoczy w jednej z dwóch największych polskich organizacji MMA.
Szybko na te słowa zareagował m.in. Dominik Zadora. W język się nie szczypał. "Byłoby mi wstyd być mistrzem organizacji, w której walczy ten ktoś. Starczy nam już żenady ze strony tego pana w naszym sporcie" - napisał w swoich mediach społecznościowych.
Na tym jednak nie skończył. Gdyby okazało się, że Fight Exclusive Night zdecydowałoby się na taki ruch, to on dla tej organizacji już nie zawalczy. "Jeżeli FEN zatrudni tę pi*dę Najmana to oświadczam, że nigdy więcej nie zawalczę dla tej organizacji... AMEN" napisał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tyson Fury trenował na worku i nagle... Zobacz, co tam się wydarzyło!
Przypomnijmy, że gala Fame MMA 8 przyniosła kolejną kompromitację w karierze Najmana. Ten w walce na zasadach bokserskich został zdyskwalifikowany za... obalenie, a potem kopnięcie rywala, którym był Kasjusz "Don Kasjo" Życiński.
Zachowanie "El Testosterona", a także jego trenera Damiana Herczyka, który po walce wpadł do klatki i wykręcił nogę Życińskiemu, doprowadzając do poważnej kontuzji, zbulwersowały opinię publiczną, ale nie tylko.
Organizacja Fame MMA zareagowała natychmiastowo, a za te "wyczyny" postanowiła go dożywotnio zdyskwalifikować i ukarać finansowe. Na tym jednak nie koniec, bo Najmana w MMA mają dość już chyba wszyscy. Sędzia Fame MMA Piotr Jarosz, który zapowiedział, że nigdy już nie wejdzie do oktagonu z Najmanem, zapoczątkował nawet akcję pod hasztagiem #odlajkujnajmana, która ma na celu zakończyć działalność częstochowianina w sporcie, ale też w mediach społecznościowych.
Zobacz także:
Uwodzicielskie zdjęcie z Florydy. Joanna Jędrzejczyk pręży się przy basenie
Chabib Nurmagomiedow kusi powrotem. "Do zobaczenia wkrótce"