Gamrot 10 kwietnia na gali UFC Vegas 23 pokonał przez nokaut Scotta Holtzmana. 30-latek został nagrodzony za to zwycięstwo bonusem w postaci 50 tysięcy dolarów.
Ciężka praca "Gamera" i rozłąka z rodziną nie poszły na marne. Polak już w połowie stycznia wyleciał na Florydę, by szlifować swoje umiejętności w cenionym klubie American Top Team. Tam miał okazję wymieniać się doświadczeniem z takimi gwiazdami UFC jak Jorge Masvidal, Dustin Poirier, Piotr Jan czy Edson Barboza.
Mike Brown nie mógł stanąć w narożniku Gamrota, bo udał się z innym zawodnikiem na galę Bellatora, która odbyła się dzień wcześniej. Nie omieszkał jednak złożyć gratulacji Polakowi pisząc na Instagramie: "Ten facet zasłużył na każdy kawałek swojego sukcesu dzięki ciężkiej pracy i skupionej energii. Mateusz Gamrot osiągnął rekord 18-1, kończąc Scotta Holtzmana przez TKO. Wielkie gratulacje. Wciąż się wspina...".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol stadiony świata. I to w wykonaniu kobiety!
Brown w ATT prowadzi także Joannę Jedrzejczyk i Krzysztofa Jotko. Sam jest byłym zawodnikiem UFC i mistrzem World Extreme Cagefighting w wadze piórkowej.
Mateusz Gamrot ma już na celu kolejnego rywala. To 25-letni Nasrat Haqparast z Afganistanu. Polak przyznał, że chciałby jak najszybciej wrócić do oktagonu UFC.
Zobacz także:
Wielkie MMA w TVP Sport. Stacja nabyła prawa do gal dużej organizacji
Mistrz szykuje się do walki. Duże wzmocnienie w EFM SHOW