- Dlaczego walka na Fame? Mogłoby się to odbyć w piaskownicy, na każdej innej gali. Tu bardziej chodzi o formułę walki. Po pierwsze - wymyśliliśmy chyba najbardziej widowiskową formułę, jaka w ogóle istnieje. Mamy boks w rękawicach do MMA - powiedział na konferencji Borys Mańkowski.
Zawodnik z Poznania podziękował też organizacji KSW, która wydała zgodę na jego pojedynek w Fame MMA. "Diabeł Tasmański" przyznał, że obecnie rewanż z Parkiem byłby niemożliwy w formule MMA ze względu na operację więzadła krzyżowego, którą przeszedł on kilka miesięcy temu.
- Mieliśmy walkę, którą niestety przegrałem, ale była naprawdę bliska, to była bitka i to co mi się najbardziej podobało to to, że staliśmy naprzeciwko siebie i wymienialiśmy ciosy - dodał były mistrz KSW w wadze półśredniej.
ZOBACZ WIDEO: Odważne słowa! Mateusz Gamrot nie gryzie się w język: Gram grubo!
Norman Parke docenia klasę Mańkowskiego, ale jest przekonany, że ponownie to jego ręka powędruje go góry. - To łatwe pieniądze - wykrzykiwał. Irlandczyk z Północy zarzucił też Polakowi, że ten wspomaga się środkami dopingującymi.
Gorąco między zawodnikami zrobiło się podczas ich spotkania twarzą w twarz. Zobacz (od 21 minuty):
Zobacz także:
Świetne wieści dla fanów KSW! Znamy liczbę gal do końca roku
Dziadek byłby dumny! Wnuk Muhammada Alego zadebiutował w zawodowym ringu