Janikowski nie był faworytem bukmacherów w pojedynku z bardziej doświadczonym Pawlakiem. "Plastinho" podpisał kontrakt z KSW jako mistrz organizacji Babilon MMA, a wcześniej zbierał szlify w UFC i ACA. Na dodatek siedem lat wcześniej niż wrocławianin debiutował w MMA.
Na przestrzeni trzech rund Pawlak udokumentował swoją przewagę. Potwierdziły się przewidywania, że będzie wszechstronniejszy od Janikowskiego. Pomimo porażki, utytułowany zapaśnik zebrał jednak dobre opinie za swój występ.
"Właściciele KSW, dziennikarze i eksperci mówią, że to była najlepsza moja walka. Ja się zastanawiam, czy jest do dla mnie pocieszenie. Pewnie lepiej brzydko wygrać niż pięknie przegrać. Wszyscy chcą oglądać fajerwerki, suplexy i dużo krwi, ale wiem, że z tak doświadczonym przeciwnikiem trzeba było być podwójnie czujnym. Może powinienem więcej zaryzykować i pójść do przodu jak to robiłem nie raz, rzucić coś wysoko i efektownie" - napisał na Facebooku 32-latek.
Damian Janikowski dodał, że dużym szacunkiem darzy Pawlaka. "Jeszcze raz gratuluję Pawłowi za świetną walkę i sportową postawę. Wzór sportowca, szacun i kibicuje Ci" - dodał.
Zawodnik WCA Fight Team chciałby jeszcze w tym roku stoczyć jeden pojedynek. Kolejna gala KSW odbędzie się 23 października.
Zobacz także:
Świetne wieści dla fanów KSW! Znamy liczbę gal do końca roku
Dziadek byłby dumny! Wnuk Muhammada Alego zadebiutował w zawodowym ringu
ZOBACZ WIDEO: KSW 63. Soldić o rozmowie z Chalidowem i kolejnej walce. "To moja rutyna"