[tag=38144]
Marcin Tybura[/tag] trafił lewym sierpowym na początku walki! Polak odważnie w stójce, nie bał się wymieniać ciosów z Rosjaninem, który większość walk wygrał przez nokaut. Początek zdecydowanie dla wojownika z Uniejowa, wywierał presję, spychał rywala pod siatkę oktagonu. W połowie rundy Tybura spróbował obalić przeciwnika, ale bez powodzenia. Na 90 sekund przed końcem premierowej odsłony pojedynku Polak popełnił błąd, Aleksander Wołkow był na górze w parterze. Tam poczęstował 35-latka kilkoma mocnymi ciosami.
- Przegraliśmy pierwszą rundę - mówił w narożniku Tybury jego trener Andrzej Kościelski. "Tybur" więc ruszył od początku drugiej rundy, aby odrabiać straty. Reprezentant Ankosu MMA Poznań wcale nie ustępował faworyzowanemu przeciwnikowi w stójce. Szaleńcze tempo walki jak na wagę ciężką, nie było czasu na odpoczynek. Polak wywierał presję, Rosjanin wydawał się bardziej zmęczony.
Tybura ruszył mocno w trzeciej rundzie. Ponownie presja z jego strony. Po minucie Polak docisnął rywala do siatki, ale rywal rozerwał klincz i mocno trafił 35-latka. Wojna w oktagonie! Tybura przyjmował coraz więcej uderzeń, chwiał się na nogach. Nokaut wisiał w powietrzu. Ostatecznie obaj dotrwali do końcowego gongu.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski dostał zaskakującą ofertę. Stanowcza reakcja
Jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 29-28) zwyciężył Aleksander Wołkow. "Drago" przerwał znakomitą serię pięciu wygranych Marcina Tybury i wykonał duży krok w kierunku pojedynku o tytuł w kategorii ciężkiej.
W walce wieczoru UFC 267 Jan Błachowicz zmierzy się z Gloverem Teixeirą. Polak będzie po raz drugi bronił mistrzowskiego pasa w wadze półciężkiej. Transmisja z gali trwa w Polsacie Sport.
Zobacz też:
Trener Jana Błachowicza zdradza, co mistrz musi zrobić, aby wygrać z Teixeirą!
To był zwariowany rok dla Jana Błachowicza. "Moje życie przyśpieszyło. Czuję, że na to zasłużyliśmy"