Transfer potwierdzony! "Mogę powiedzieć, że Artur Szpilka jest naszym zawodnikiem"

Newspix / MACIEJ GOCLON / FOTONEWS / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Newspix / MACIEJ GOCLON / FOTONEWS / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Po przygodzie z boksem czas na MMA. Artur Szpilka w ciągu kilku miesięcy zadebiutuje w klatce. - Mogę powiedzieć, że jest już naszym zawodnikiem - zdradza nam Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW.

Serial pod tytułem "Szpila w MMA" nabrał tempa w miniony weekend. Wszystko za sprawą byłego rywala polskiego pięściarza. Sergiej Radczenko ujawnił, że otrzymał od Martina Lewandowskiego propozycję walki ze Szpilką na gali KSW. Słowa Ukraińca odbiły się w polskich mediach i dlatego skontaktowaliśmy się ze współwłaścicielem KSW, który potwierdził rozmowy z Radczenką i... angaż Szpilki w jego organizacji.

- Mogę powiedzieć, że Artur Szpilka jest już naszym zawodnikiem. Chciałbym, żeby zadebiutował u nas jeszcze w tym roku, ale musimy brać pod uwagę inne oferty, jakie do niego wpływają. Liczę, że jego premierowa walka w naszej klatce może dojść do skutku na początku drugiego półrocza - wyjaśnił Lewandowski.

Współwłaściciel KSW ujawnił również, że w przypadku Szpilki MMA jest jedyną braną pod uwagę formułą walki.

ZOBACZ WIDEO: Co zrobił Janikowski?! Zobacz nagranie ze szczegółami

- Z jego teamu padały różne propozycje, ale my od od początku staliśmy na stanowisku, że jedyną opcją jest MMA. Liczę na to, że "Szpila" przejdzie pomyślnie tę metamorfozę i stanie się zawodnikiem mieszanych sportów walki. Jest odpowiedzialnym facetem, trenuje w WCA, przyjaźni się z Michałem Materlą. Mówiąc wprost - on ma się od kogo uczyć tego sportu - tłumaczy Lewandowski.

W formule MMA Szpilka będzie rywalizował w wadze ciężkiej. Pozostaje pytanie, czy będzie łączył występy w KSW ze startami dla innych organizacji. To wciąż nie jest oczywiste.

- Ten punkt jest w trakcie negocjacji. Chcę, żeby był jedynie do naszej dyspozycji, bo to mnie jako promotora stawia w komfortowej sytuacji. Chcę planować jego starty z wyprzedzeniem i pewną koncepcją. Występy dla innych organizacji mogą to wszystko zachwiać. Liczę, że on zakorzeni się w KSW na dobre i będziemy mieć z niego pociechę - wyjaśnia Lewandowski.

Jednym z potencjalnych rywali "Szpili" może być wspomniany Radczenko. Ukraiński pięściarz zmierzył się z Polakiem w marcu 2020 roku na gali Knockout Boxing Night. Wtedy po kontrowersyjnej decyzji sędziów zwyciężył Polak. Co ciekawe, Radczenko ma na koncie trzy walki w MMA. Dwie wygrał, zaś jedną przegrał.

- Prowadzimy rozmowy, ale jesteśmy dopiero po wstępnych ustaleniach. Pamiętajmy o sytuacji w Ukrainie. Wyjazd z tego kraju jest obecnie utrudniony i musimy brać to pod uwagę. Radczenko jest jedną z opcji w przypadku Szpilki. Inne również bierzemy pod uwagę - tłumaczy Lewandowski.

Artur Szpilka stoczył w zawodowym boksie 29 walk. Odniósł 24 zwycięstwa i pięciokrotnie schodził z ringu pokonany. Rywalizował w wadze juniorciężkiej i ciężkiej. W styczniu 2016 roku walczył z Deontayem Wilderem o pas mistrza świata WBC w kategorii ciężkiej. Pojedynek ten przegrał przez nokaut w 9. rundzie. W zawodowym ringu pokonał między innymi Tomasza Adamka, Mike'a Mollo czy Mariusza Wacha.

- Pamiętamy o jego przeszłości. On do KSW wchodzi za osiągnięcia bokserskie i będziemy dostawał ciekawe pojedynki. Myślę, że z czasem wejdzie w to MMA na dobre i będziemy śmielej prowadzić jego karierę - kończy Lewandowski.

Zobacz także:
Mateusz Gamrot: Asy wciąż trzymam w rękawie
Ewelina Woźniak ma jeden cel

Źródło artykułu: