W listopadzie 2017 roku Joanna Jędrzejczyk sensacyjnie straciła pas mistrzowski kategorii słomkowej w UFC. Polska zawodniczka nie ukrywała, że wpływ na słabą dyspozycję miały olbrzymie kłopoty z limitem wagowym. Tuż przed ważeniem, w ciągu kilkunastu godzin, musiała stracić aż 7 kg!
Problemy z wagą powracały także w kolejnych walkach. "Niestety zostałam zniszczona przez wielu dietetyków" - nie ukrywa Jędrzejczyk w krótkim nagraniu, który opublikowała na swoim Instastory.
Wszystko wskazuje jednak na to, że przed najbliższą walką Polka spokojnie upora się z limitem. "Ale się cieszę! Nie uwierzycie, ale dziś po ponad 2 latach sprawdziłam po raz pierwszy swoją wagę. Tak się cieszę! Wynik niski, 7 kg do limitu wagowego do walki, a zostało jeszcze dużo czasu. Coś niesamowitego" - mówi rozemocjonowana Jędrzejczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: problemy Hardkorowego Koksa. Tego się nie spodziewał!
Waga słomkowa jest najniższą w UFC. Zawodniczki dzień przed walką muszą na oficjalnym ważeniu zmieścić się w limicie 52,2 kg.
Do kolejnej walki Jędrzejczyk pozostałe niecałe dwa miesiące. Polka 11 czerwca na gali UFC 275 zmierzy się z Weili Zhang, z którą w marcu 2020 r. przegrała po morderczej 5-rundowej batalii i niejednogłośnej decyzji sędziów.
Czytaj też:
-> Zrezygnowała ze świątecznego serniczka. Powód jest oczywisty
-> Jędrzejczyk i Kowalkiewicz trenują razem. "Nie ma co wracać do przeszłości"