"Petarda! Jaram się strasznie". Jędrzejczyk przekazała świetne wieści

W doskonałym humorze przed kolejną walką jest Joanna Jędrzejczyk. Wygląda na to, że polska zawodniczka MMA może zapomnieć już o problemach, z którymi zmagała się w przeszłości.

Igor Kubiak
Igor Kubiak
Joanna Jędrzejczyk WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Joanna Jędrzejczyk
W listopadzie 2017 roku Joanna Jędrzejczyk sensacyjnie straciła pas mistrzowski kategorii słomkowej w UFC. Polska zawodniczka nie ukrywała, że wpływ na słabą dyspozycję miały olbrzymie kłopoty z limitem wagowym. Tuż przed ważeniem, w ciągu kilkunastu godzin, musiała stracić aż 7 kg!

Problemy z wagą powracały także w kolejnych walkach. "Niestety zostałam zniszczona przez wielu dietetyków" - nie ukrywa Jędrzejczyk w krótkim nagraniu, który opublikowała na swoim Instastory.

Wszystko wskazuje jednak na to, że przed najbliższą walką Polka spokojnie upora się z limitem. "Ale się cieszę! Nie uwierzycie, ale dziś po ponad 2 latach sprawdziłam po raz pierwszy swoją wagę. Tak się cieszę! Wynik niski, 7 kg do limitu wagowego do walki, a zostało jeszcze dużo czasu. Coś niesamowitego" - mówi rozemocjonowana Jędrzejczyk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: problemy Hardkorowego Koksa. Tego się nie spodziewał!

Waga słomkowa jest najniższą w UFC. Zawodniczki dzień przed walką muszą na oficjalnym ważeniu zmieścić się w limicie 52,2 kg.

Do kolejnej walki Jędrzejczyk pozostałe niecałe dwa miesiące. Polka 11 czerwca na gali UFC 275 zmierzy się z Weili Zhang, z którą w marcu 2020 r. przegrała po morderczej 5-rundowej batalii i niejednogłośnej decyzji sędziów.

Czytaj też:
-> Zrezygnowała ze świątecznego serniczka. Powód jest oczywisty
-> Jędrzejczyk i Kowalkiewicz trenują razem. "Nie ma co wracać do przeszłości"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×