Ambicja nie pozwalała mu odpuścić. Krwawe starcie Adama Zająca na ACB 54 (foto)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Adam Zając zostawił wiele zdrowia w klatce ACB podczas gali w Manchesterze, gdzie dobrze prezentował się w starciu z Abdulem Rahmanem-Dzanajewem. W wyniku poważnych obrażeń i krwawienia sędzia musiał jednak przerwać walkę. Polak był wściekły.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 4

Przed galą pojedynek nie miał jednoznacznego faworyta, obydwaj zawodnicy mieli podobne doświadczenie w MMA i zbliżone warunki fizyczne. 1. runda pokazała, że poziom Polaka i Rosjanina jest zbliżony, z czasem jednak na twarzy Adama  Zająca pojawiło się kilka rozcięć, głównie na wardze oraz nosie.

2
/ 4

W 2. rundzie Zając ruszył na rywala, ale ten świetnie kontrował zawodnika z Łodzi celnymi uderzeniami łokciami i kolanami, w wyniku czego w klatce pojawiło się sporo krwi. W połowie tej odsłony walki sędzia Viktor Korneev zdecydował się przerwać walkę i skonsultować problemy Polaka z lekarzem. Ten z kolei wydał opinię, że Zając nie jest w stanie kontynuować pojedynku.

3
/ 4

Polak był wściekły na decyzję lekarza i sędziego głównego. Znany z dużej ambicji klubowy kolega Karoliny Kowalkiewicz za wszelką cenę chciał kontynuować pojedynek z Dzanajewem, widząc swoje szanse na zwycięstwo. Niestety, trzecia porażka w zawodowym rekordzie zawodnika Shark Top Team Łódź stała się faktem.

4
/ 4

Dla Adama Zająca walka w Manchesterze była czwartym występem w federacji ACB. Nadzieja polskiego MMA w wadze średniej walczy dla niej od 2015 roku. Na jego koncie można znaleźć wygrane nad m.in. Tomaszem Kondraciukiem, Inreneuszem Cholewą czy Rafałem Lewoniem.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)