W tym artykule dowiesz się o:
Nie zadzieraj z mistrzynią! Joanna Jędrzejczyk to zawodniczka nr 1 w rankingu UFC bez podziału na kategorie wagowe. 29-letnia Polka w Dallas kolejny raz zdemolowała swoją rywalkę, broniąc piąty raz mistrzowskiego tytułu w wadze słomkowej (do 52 kg). Wydaje się, że w UFC nie ma na tę chwilę przeciwniczki, która potrafiłaby zagrozić olsztyniance.
14. zawodowych zwycięstw na przełomie pięciu lat w zawodowym MMA to imponujący wyczyn. Jędrzejczyk, która do mieszanych sztuk walki przeszła jako wielokrotna mistrzyni świata w boksie tajskim, do tej pory cztery razy nokautowała swoje przeciwniczki, raz zwyciężyła przez poddanie i dziewięć razy zapisywała swoją przewagę na kartach punktowych u sędziów. Jej stylem walki zachwyca się cały świat, a rywalki na długo leczą rany po ciosach mistrzyni.
Sprawdź, jak demoluje najniebezpieczniejsza kobieta na świecie - Joanna Jędrzejczyk. Na kolejnych stronach zobaczysz, jak kończyły jej rywalki w UFC.
Doświadczona Juliana Lima przywitała w lipcu 2014 roku Joannę Jędrzejczyk w największej organizacji MMA na świecie. "Ju Thai" nie miała jednak szans w starciu ze zmotywowaną Polką i wyraźnie przegrywała w bokserskich wymianach. Sędziowie jednomyślnie przyznali zwycięstwo "JJ", która udanie rozpoczęła marsz po mistrzowski pas w wadze słomkowej.
Polka na gali UFC on Fox 12 w San Jose zadała w kierunku Brazylijki 168 ciosów, z których 46 wylądowało na twarzy Limy.
Brazylijka dwukrotnie miała okazje spotkać się w oktagonie z Polką. Za pierwszym razem, w grudniu 2014 roku, była ona nawet blisko wygranej, ale wówczas Jędrzejczyk toczyła dopiero drugi bój pod banderą UFC. Na dystansie trzech rund Gadelha sprawiła sporo trudności Polce, punktując walkę głównie sprowadzeniami. W stójce jednak "Claudinha" była bez szans, przyjmowała bezkarnie serie ciosów na twarz, co przekonało sędziów do wygranej Jędrzejczyk.
W rewanżu, w lipcu 2016 roku, stawką walki był już pas należący do Polki. W Las Vegas, pomimo problemów w pierwszych dwóch rundach, Jędrzejczyk udowodniła bezsprzecznie swoją wyższość nad rywalką i zwyciężyła zdecydowanie na punkty.
W pierwszej konfrontacji Jędrzejczyk zadała Gadelhi 125 ciosów, w tym 38 celnych. Z kolei w drugiej "JJ" biła już jak maszyna, wyprowadzając niemal 330 ciosów, w tym aż 112 celnych na głowę "Claudinhi".
Ponad dwa lata temu, również w Dallas, Jędrzejczyk na stałe wpisała się do historii polskiego sportu. Zawodniczka z Olsztyna na gali UFC 185 w Dallas zdetronizowała Carlę Esparzę, nokautując Amerykankę w 2. rundzie. Wówczas cały świat zobaczył, jak wielki potencjał tkwi w pewnej siebie Joannie Jędrzejczyk, która po zdobyciu pasa długo płakała ze szczęścia.
Do momentu przerwania walki Esparza zadała Jędrzejczyk jedynie 4 celne ciosy, przy 53 w wykonaniu olsztynianki.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia
Starcie z Amerykanką pamiętają do dziś chyba wszyscy fani MMA na świecie, głównie ze względu na licznie przelaną krew w oktagonie UFC. W pierwszej obronie pasa mistrzowskiego, w czerwcu 2015 roku, Joanna Jędrzejczyk w Berlinie zmierzyła się z Jessicą Penne. To była egzekucja - Polka kompletnie i dosłownie zdemolowała pretendentkę, fundując fanom jedną z najbrutalniejszych walk w historii kobiecego MMA.
W 3. rundzie masakrę na Jessice Penne przerwał sędzia, oszczędzając Amerykance dalszego bólu. Porozbijana pretendentka przyjęła od Polki aż 126 celnych uderzeń, a ciosy Jędrzejczyk dochodziły z 60-procentową skutecznością.
Kanadyjka, w listopadzie 2016 roku, postawiła twardy opór Joannie Jędrzejczyk. Kibice w Polsce po spektakularnej wygranej nad Jessicą Penne, spodziewali się w Malbourne kolejnej egzekucji. Jędrzejczyk wygrała bezsprzecznie, kolejny raz demolując swoją przeciwniczkę w stójce. Zwycięstwo Polki było cenne tym bardziej, że okupiła je ona złamaniem ręki.
Statystyki po walce były imponujące. "JJ" w czasie pięciu rund zdołała zadać aż 441 uderzeń i ustanowiła tym samym nowy rekord UFC. Połowa z wyprowadzonych akcji Jędrzejczyk doszła celu, w tym niemal 100 ciosów spadło na głowę samej Kanadyjki.
Na wielkiej gali UFC 205 doszło do hitowego starcia dwóch Polek. W nim Karolina Kowalkiewicz chciała sprawić sensację i przerwać zwycięski marsz Joanny Jędrzejczyk. Była mistrzyni KSW dołączyła jednak do grona ofiar "JJ", choć podobnie jak dwie poprzednie rywalki, dotrwała do końca starcia, a w 4. rundzie była nawet blisko znokautowania mistrzyni.
W starciu z łodzianką Jędrzejczyk zadała 360 ciosów, bijąc z niemal 50-procentową skutecznością. Dla porównania, Kowalkiewicz wyprowadziła o 140 uderzeń mniej.
Andrade już jako trzecia Brazylijka w UFC próbowała pokonać Joanne Jędrzejczyk. "Bate Estace" ta sztuka się jednak nie powiodła, a Polka praktycznie nie dała dojść jej do głosu. Zawodniczka American Top Team pewnie obijała Brazylijkę przez 25 minut, ale ta wykazała się niesamowitą odpornością na ciosy.
25-latka pochodząca z Umuarany przyjęła od Polki 225 celnych ciosów, sama zadając ich jedynie 218.