Istne szaleństwo - tak można określić końcówkę 1. rundy pojedynku pomiędzy Kamilem Szymuszowskim (16-4) i Gracjanem Szadzińskim (5-2). - Chciałem wreszcie pokazać, że też potrafię walczyć w stójce, że nie zanudzam publiczności. Nowy trener Łukasz Zaborowski nadał jakości mojej stójce i chciałem udowodnić, że potrafię podjąć wyzwanie z gościem który ma ponad 100 walk stoczonych w boksie i kickboxingu - powiedział Szymuszowski, który przetrwał atak Szadzińskiego i zwyciężył na kartach punktowych.
rozmawiał Artur Mazur