- Jestem bardzo wzruszony i nie potrafię tego wyrazić słowami. Trzy tygodnie temu odszedł mój ojciec i to jemu dedykuję to zwycięstwo. Urodziliśmy się tego samego dnia, niestety odszedł po ciężkiej chorobie - powiedział Marcin Wrzosek po pokonaniu Romana Szymsńskiego. Podczas KSW 41 Wrzosek wypunktował rywala na przestrzeni trzech rund i po raz kolejny stanie przed szansą zdobycia pasa mistrzowskiego federacji w kategorii piórkowej. - Wiedziałem, że ma coś do udowodnienia. Chodziło mi po głowie, żeby zakończyć karierę po przegranej z Kleberem Koike Erbstem, ale powiedziałem sobie, że dopóki ten pas nie wróci do mnie, nie zrobię tego - dodał "Polish Zombie", który współprowadzi program "Klatka po klatce" produkowany przez WP SportoweFakty.