- Przez ten ostatni rok nie zmarnowałem ani jednego dnia w kontekście walk i treningów. To nie było tak, że ja leżałem w domu i nie trenowałem. Zrobiłem parę etapów przygotowań w moim klubie. Byłem na galach i pod klatką. Śledzę na bieżąco walki i nowości. Rok czasu to bardzo dużo, ale czy można to postrzegać w kontekście rdzy? Trudno mi powiedzieć, bo jeszcze nie byłem w takim miejscu. Zostało osiem tygodni do gali w Łodzi, to byłby dla mnie super termin - mówi Mateusz Gamrot, który po roku przerwy ma wrócić do klatki KSW.