"Klatka po klatce" (on tour). KSW 53. Efektowne zwycięstwo Przybysza! "W KSW jeszcze tego nie widzieliście"

W tym artykule dowiesz się o:

- Obudziły mnie ciosy rywala. Wyszedłem do tej walki, ale przez chwilę w niej nie byłem. Na rozgrzewce, jak robiliśmy wyjścia z parteru, to Kacper zahaczył mnie po twarzy i zrobił mi rozcięcie między oczami. Widziałem, że krew się z tego lała. Bałem się, że przerwą moją walkę. Byłem załamany. Cały czas o tym myślałem. Gdzieś mi to siedziało, zebrałem jeden, drugi cios. Jak ma się lać krew, to niech się leje, ale muszę wreszcie zacząć walczyć. Zacząłem zadawać ciosy. W KSW jeszcze tego nie widzieliście, ale ja cały czas szlifuję walkę w dwóch pozycjach. Robię wszystko, aby rozwijać swoją grę stójkową i całym MMA. Chciałem zobaczyć minę Jakuba, jak wyjdę w odwrotnej pozycji - mówił Sebastian Przybysz, który wygrał swoją walkę podczas KSW 53.

Komentarze (0)