- Zrealizowałem swój gameplan. Chcieliśmy wyeliminować Artura (przyp. red. Sowińskiego) z jego gry w stójce i poruszać się w taki sposób żeby on nie mógł się otworzyć i żeby nie był niebezpieczny. Udało się, bo jedyne co mu wychodziło to kopanie po nogach - mówi Borys Mańkowski, który na gali KSW 57 pokonał Artura Sowińskiego. - Jeżeli wszystko będzie tak jak być powinno to dlaczego nie - dodaje Mańkowski zapytany o starcie z Marianem Ziółkowskim.