- Szczerze powiem, że jestem nakręcony na każdą walkę. Miałem zmianę rywala. Pierwszy rywal nie dojechał z osobistych powodów, drugi miał koronawirusa. Trzeci dał radę. Dzięki niemu mogłem zaprezentować się przed wielką szczecińską publicznością. To są takie piękne chwile. To mocno uzależnia - mówi Wojciech Janusz, który wygrał swoją walkę na gali KSW 66.