Formuła 1 nareszcie w Europie

Aż trzy tygodnie przyszło nam czekać, aby znowu podziwiać rywalizujących ze sobą 22 najszybszych kierowców świata. Tym razem Formuła 1 zagości w Hiszpanii, a mianowicie na torze Circuit de Catalunya pod Barceloną. Będzie to pierwszy wyścig sezonu rozegrany na europejskim obiekcie.

Tor położony jest na północ od stolicy Katalonii - Barcelony. Został wybudowany w 1991 roku i w tym samym czasie rozegrano tu pierwsze Grand Prix. Jego długość to 4,655 km, a rekord jednego okrążenia "wykręcił" Felipe Massa w 2007 roku, uzyskując czas 1:22:680 sek. Circuit de Catalunya jest najchętniej wybieranym torem do przeprowadzania testów. Przede wszystkim można tutaj dokładnie sprawdzić działanie ulepszeń z zakresu aerodynamiki, a także jeździć przez niemal cały rok. Na uwagę zasługuje ponad kilometrowa prosta. Bolidy mkną przez nią z prędkością bliską 310 km/h. W trakcie hamowania do pierwszego zakrętu dochodzi do wielu ekscytujących wyprzedzeń, których na pewno nie zabraknie w najbliższą niedzielę. Dystans, który będą musieli pokonać kierowcy to 307,104 km, a więc czeka nas 66, zapierających dech w piersiach okrążeń.

Polscy kibice na pewno będą trzymać kciuki za bardzo dobrze spisującego się w tym sezonie Roberta Kubicę zajmującego obecnie czwartą lokatę. Krakowianin traci do pierwszego Kimi Raikkonena pięć punktów. Team Kubicy pierwszy raz w swojej krótkiej historii w F1 został liderem klasyfikacji konstruktorów, z dorobkiem 30 "oczek". Wszyscy oczekujemy pierwszego zwycięstwa Polaka w tym prestiżowym sporcie. Udane testy świadczą, że szwajcarsko-niemiecka ekipa jest na dobrej drodze, aby zacząć wygrywać. - Musimy wykrzesać z bolidu maksimum możliwości. Jeżeli uda nam się to zrobić, a po testach jestem przekonany, że tak, to znowu powinniśmy być w czołówce. Moim celem jest zdobycie jak największej ilości punktów dla siebie i zespołu - powiedział Kubica po zakończeniu testów.

W ubiegłym roku wyścig rozgrywany na przedmieściach Barcelony był bardzo interesujący i zapewnił fanom maksymalny poziom adrenaliny we krwi. Pierwsze miejsce zajął Felipe Massa, który w pierwszej fazie wyścigu stoczył emocjonujący pojedynek z Fernando Alonso, jeżdżącym wtedy w barwach McLarena. Na prostej startowej Hiszpan wykorzystał tunel powietrza wytworzony przez bolid Ferrari, co pozwoliło mu na zbliżenie się i zrównanie z Massą. Jednak żywiołowy Brazylijczyk nie sprzedał tanio skóry i bez pardonu przyblokował Alonso, powodując jego wycieczkę poza tor. Ostatecznie na podium znaleźli się obaj kierowcy McLarena - debiutujący Lewis Hamilton oraz ówczesny mistrz świata Fernando Alonso. Wyścigu nie ukończyli m.in. Kimi Raikkonen z powodu awarii elektroniki w jego bolidzie oraz Nick Heidfeld, któremu odmówiła posłuszeństwa skrzynia biegów. Robert Kubica, po bezbłędnej jeździe, zajął bardzo dobre czwarte miejsce.

Ostatni tydzień zespoły spędziły na testowaniu swoich nowych ulepszeń w bolidach. Zdaniem ekspertów największe postępy uczyniły: Ferrari, McLaren i BMW Sauber. Jednak nie powinniśmy skreślać innych ekip, które mogą zaskoczyć nie jednego obserwatora F1. Jak zwykle wszystko zweryfikuje walka na torze.

Nastroje przed niedzielnym wyścigiem oczywiście są bojowe. Walkę o zwycięstwo zapowiadają zawodnicy Ferrari oraz McLarena. Z pewnością Felipe Massa będzie chciał powtórzyć swój ubiegłoroczny triumf. W osiągnięciu tego celu mogą jednak przeszkodzić mu kierowcy BMW Sauber, którzy są coraz bardziej groźni. Jedno jest pewne - emocji w najbliższym wyścigu nie zabraknie. A nóż widelec będziemy mogli usłyszeć po raz pierwszy w Formule 1 polski hymn. Oby tylko organizatorzy ponownie nie popełnili błędu i we właściwy sposób powiesili naszą flagę.

Terminarz GP Hiszpanii:

1. trening

25.04 - godz. 10:00

2. trening

25.04 - godz. 14:00

3. trening

26.04 - godz. 11:00

Kwalifikacje

26.05 - godz. 14:00

Wyścig

27.04 - godz. 14:00

Źródło artykułu: