Liam Lawson rozpoczął nowy sezon Formuły 1 w Red Bull Racing jako zastępca Sergio Pereza. Niestety, jego występy w Australii i Chinach nie spełniły oczekiwań zespołu. Lawson kwalifikował się na końcu stawki i miał trudności z poprawą pozycji podczas wyścigów. W efekcie nie zdobył ani jednego punktu.
Po GP Chin pojawiły się doniesienia, że Red Bull rozważa zastąpienie 23-latka Yukim Tsunodą. W czwartek zespół z Milton Keynes oficjalnie potwierdził tę decyzję, ogłaszając, że Japończyk dołączy do Maxa Verstappena w szeregach "czerwonych byków".
ZOBACZ WIDEO: Michelsen spędził dwa lata we Włókniarzu. Odpowiada wyraźnie, czy żałuje tej decyzji
Z kolei Lawson powrócił do siostrzanego zespołu Visa Cash App RB, w którym startował w kilku wyścigach na przestrzeni sezonów 2023-2024 i to w jego barwach przygotowuje się do nadchodzącego wyścigu F1 w Japonii.
W swoich mediach społecznościowych Lawson podziękował wszystkim, którzy wspierali go w dotychczasowej karierze oraz w trudnych chwilach. "Bycie kierowcą Red Bulla było moim marzeniem od dziecka, to coś, do czego dążyłem przez całe życie" - napisał Lawson w oświadczeniu.
"To trudne, ale jestem wdzięczny za wszystko, co doprowadziło mnie do tego momentu. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali, to znaczy dla mnie bardzo wiele" - dodał nowozelandzki kierowca.
Lawson wyraził również wdzięczność zespołowi Visa Cash App RB za ciepłe przyjęcie i podkreślił, że jest gotowy do pracy w jednym z jego ulubionych miejsc, mając na myśli nadchodzący weekend F1 na torze Suzuka w Japonii.