Zebrali 2,1 mln zł na dzieci poszkodowane w wypadkach. Rakieta Igi Świątek hitem
W zeszłym roku w Polsce doszło do 1794 wypadków z udziałem dzieci do 14. roku życia. Zginęło w nich 53 maluchów. Polska pod tym względem ma jedne z najgorszych statystyk w UE. Świadome tego są legendy motorsportu, które postanowiły działać.
Legendy polskiego motorsportu, takie jak Sobiesław Zasada, Rafał Sonik i Kajetan Kajetanowicz, postanowiły działać. Tak narodziła się idea Wielkiej Wyprawy Maluchów. Łącznie aż 35 małych fiatów 126p wyruszyło w trasę z Bielska-Białej do Monte Carlo, by zwrócić uwagę na wypadki z udziałem najmłodszych w Polsce.
2,1 mln zł na pomoc dzieciom
Za nami uroczyste podsumowanie wyprawy. Podczas gali w Bielsku-Białej organizatorzy przekazali fundacji Inter Cars oraz fundacji PZM zebrane środki w formie czeków. Jest się czym chwalić, bo łącznie zgromadzono aż 2,1 mln zł. Zostaną one przeznaczone m.in. na rehabilitację dzieci, które stały się ofiarami wypadków drogowych oraz na pomoc psychologiczną i zakup sprzętu do ratowania życia, a także na projekty edukacyjne i prewencyjne.ZOBACZ WIDEO: Nowy system rozgrywek. Czy w PGE Ekstralidze pojawią się etatowi rezerwowi?
Zebrana kwota robi wrażenie. Na konto zbiórki datki wpłacali internauci, pojawiły się też specjalne licytacje. Hitem okazała się rakieta Igi Świątek, z której najlepsza tenisistka na świecie korzystała podczas zwycięskiego Rolanda Garrosa. Szczęśliwy nabywca zapłacił za nią aż 250 tys. zł.
Za 250 tys. zł wylicytowano też "Malucha", który wziął udział w tegorocznej edycji imprezy. Bonusem w tym przypadku jest gwarancja wzięcia udziału w przyszłorocznej wyprawie. Możliwość wylicytowania spotkania z 93-letnim Zasadą, jednym z lepszych kierowców w historii Polski, też okazała się kusząca. Trzech przedsiębiorców zapłaciło łącznie za nią 160 tys. zł.
4131 kilometrów i siedem państw
"Maluchy" podczas wyprawy do Monte Carlo pokonały łącznie 4131 kilometrów i przejechały przez terytorium siedmiu państw. Zdarzały się usterki, ale małe fiaty mogły liczyć na szybką akcję serwisową dzięki wsparciu organizatorów akcji.
Poczciwe samochody przeżyły moment prawdy chociażby w trakcie jazdy po krętych alpejskich trasach na szczyt Gross Glockner. Pokonały też przełęcz Stelvio - uznawaną za jeden z najtrudniejszych odcinków drogowych w Europie.
Wrażenie zrobili zwłaszcza Sobiesław Zasada i Longin Bielak. Łącznie mają oni 190 lat, ale nie mieli problemów z dotarciem z Bielska-Białej do Monte Carlo. - To była niesamowita przygoda, móc znów przejechać tę trasę z Longinem Bielakiem, z którym do Monte Carlo jechaliśmy w ramach rajdu w 1975 roku również "Maluchami". Tegoroczna wyprawa była tym bardziej ciekawa, ze względu na szczytny cel. Z pewnością dołączę do kolejnej edycji - zapowiada wybitny rajdowiec.- Kiedy łączymy pasję z pomaganiem, efekty przerastają wszelkie oczekiwania. Przykładem jest właśnie nasza wyprawa, gdzie kilkudziesięciu pasjonatów połączyło siły, by pomóc dzieciom - najmłodszym ofiarom wypadków drogowych, których bezpieczeństwo jest w całości uzależnione od odpowiedzialności kierowców. Wierzę, że nasze podsumowanie i oficjalne zakończenie Wyprawy to równocześnie początek kolejnego, jeszcze większego rozdziału tego projektu - komentuje Rafał Sonik, zwycięzca Rajdu Dakar 2015 w kategorii quadów i uczestnik Wielkiej Wyprawy Maluchów.
Organizatorami przedsięwzięcia był Automobilklub Krakowski oraz Kinga i Marcin Małyszowie, wraz 126Evolution - klubem zrzeszającym fanów małych fiatów. Jest przesądzone, że w roku 2024 do wyprawy dojdzie po raz kolejny.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Ten ruch mógł dać 10 mln dolarów. Szalony plan kierowcy Ferrari
- "Sędziowie to jakiś żart". Od razu po tych słowach musiał się tłumaczyć