- Pieniądze są teraz tak samo ważne jak wcześniej. Formuła 1 zawsze była sportem dla bogaczy, ale teraz jest nim bardziej niż kiedykolwiek przedtem - ocenił 31-letni kierowca, który obecnie jest komentatorem radiowym. - Kilka zespołów powiedziało mi, że jeżeli miałbym 5 mln euro, to dostałbym miejsce. Nie mogłem znaleźć takich pieniędzy - przyznał były zawodnik Super Aguri.
- Kilka dużych zespołów się wycofało, pozostało dwóch dużych producentów, to trudne czasy i ekipy szukają pieniędzy - powiedział Davidson dodając, że w żadnym innym sporcie nie zdarza się, by to zawodnicy płacili za to, aby stać się częścią zespołu.
Brytyjczyk w sezonie 2009 pełnił funkcję trzeciego kierowcy Brawn GP, ale przyznaje, że chciałby wrócić do ścigania. - Wiem, że mam odpowiednie umiejętności - zapewnia. - Fajnie, że byłem zaangażowany z mistrzowski zespół, ale chcę jeździć. Jeśli nie w F1, to gdzie indziej. Czuję, że to wciąż niezakończony biznes i bardzo chcę wrócić - dodał.