Stefan GP kontynuuje przygotowania

Zespół Stefan GP w dalszym ciągu nie dostał pozwolenia na starty w mistrzostwach świata 2010, a mimo tego kontynuuje przygotowania i wysyła kolejne kontenery na miejsca rozgrywania wyścigów Grand Prix.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Pod koniec miesiąca ekipa ma zamiar przetestować swój bolid oparty na modelu Toyoty, wysłała już kontener ze sprzętem do Bahrajnu oraz do Kuala Lumpur, gdzie odbędzie się GP Malezji. Robi to mimo tego, że możliwość udziału w tegorocznych mistrzostwach świata bardzo się oddaliła po tym, jak Jean Todt potwierdził, że każda ekipa może bez konsekwencji opuścić trzy wyścigi w sezonie, co oznacza, że US F1 oraz Campos Meta mogą wejść do mistrzostw dopiero w połowie kwietnia na GP Chin.

- To decyzja biznesowa - powiedział Autosportowi Zoran Stefanovich szef Stefan GP zapytany o powód wysłania kolejnego kontenera z wyposażeniem niezbędnym do udziału w GP. - Nigdy nie powiedzieliśmy, w żadnym momencie, że potrzebujemy specjalnego traktowania czy automatycznego startu. Powiedzieliśmy, że mamy możliwości, by to zrobić. Pracujemy i możemy wystartować - zapewnił.

- Jeżeli to za mało dla tego sportu, to my nie mamy z tym problemu. Ale wtedy musi się pojawić pytanie: dlaczego nie jesteśmy wystarczająco dobrzy dla tego sportu? Jeśli tak jest, to problem ma ten sport - w mojej opinii ten sport ma problem z organizacją wystarczającej liczby drużyn. Ale to jest moja opinia. Jeśli ktoś nie jest w stanie wystartować, powinien być znaleziony ktoś, kto da radę - dodał Stefanovich.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×