Na pewno nudzić nie będą się kierowcy - niemal wszyscy podkreślają, że Grand Prix Australii jest jednym z najciekawszych punktów w kalendarzu. Kierowcy chwalą sobie atmosferę na trybunach i otwartość miejscowej ludności. Melbourne oferuje również wiele pozasportowych atrakcji dla zawodników, którzy chętnie poznają miejscową kulturę, pływają na jachtach, a nawet… odwiedzają ogrody zoologiczne.
Przed ubiegłorocznym wyścigiem Nick Heidfeld odwiedził ZOO w Melbourne
Jednak nie o rozrywkę kierowców chodzi w Formule 1, a o emocje dla kibiców, a tych dwa tygodnie temu w Bahrajnie było jak na lekarstwo. Nic dziwnego, że głównym tematem rozmów w ostatnim czasie było rozważanie, jak zwiększyć liczbę wyprzedzeń podczas wyścigów Grand Prix. Pomysłów było wiele, m.in. zmuszenie kierowców do dwóch pit-stopów, ale Bernie Ecclestone uciął wszelkie spekulacje mówiąc, że żadnych zmian na razie nie będzie, bo być nie może.
Nie można więc wykluczyć, że czeka nas drugi w tym sezonie wyścig nazywany przez kibiców "procesją", tym bardziej, że areną Grand Prix Australii będzie uliczny tor Albert Park, który nie daje zbyt wielu okazji do wyprzedzania. - Nigdy nie było to łatwe na tym obiekcie, a w tym roku jeszcze ważniejszy będzie wynik kwalifikacji - przyznał Fernando Alonso, zwycięzca pierwszego w tym sezonie wyścigu.
Lewis Hamilton przed wyścigiem relaksował się na jachcie
To właśnie Hiszpan i zespół Ferrari są faworytami niedzielnej konfrontacji, chociaż nie można zapominać o Sebastianie Vettelu, który w Bahrajnie w pięknym stylu wygrał kwalifikacje, a zwycięstwo w wyścigu odebrały mu problemy techniczne z silnikiem w bolidzie RB6. Apetyt na zwycięstwo przed własną publicznością będzie miał na pewno również partner Niemca Mark Webber. - Jest jedynym Australijczykiem w stawce, więc na pewno jest to dla niego specjalne wydarzenie. Gdy jedziemy w Niemczech, jest pięciu innych kierowców, więc nie jest to do końca to samo. Ale zawsze jazda w domowym GP jest wyjątkowa - przyznał Vettel.
Tłumy kibiców chciało otrzymać autograf od Marka Webbera
Groźny w Australii powinien być zespól McLarena, który wyścigi na Antypodach wygrywał aż dziewięciokrotnie. Ostatnie dwa Grand Prix padały łupem kierowców, którzy w tym roku reprezentują barwy ekipy z Woking - w 2008 roku najlepszy był Lewis Hamilton, dwanaście miesięcy później Jenson Button (wówczas Brawn GP). - Zawsze lubiłem Albert Park. Miałem tutaj świetny debiut w Formule 1 w 2007 roku, wygrałem rok później, a w zeszłym roku w pełni wykorzystałem KERS, aby wyprzedzać rywali - powiedział Hamilton, który mimo trzeciej pozycji w Bahrajnie uważa, że bolid MP4-25 wymaga jeszcze poprawek, aby mógł walczyć o najwyższe miejsca.
Sebastian Vettel poznawał australijską kulturę grając na miejscowych instrumentach
Oczy polskich kibiców skierowane będą na żółto-czarny bolid Roberta Kubicy. Pierwszy wyścig sezonu 2010 był dla Polaka rozczarowujący. Po dziewiątym miejscu w kwalifikacjach liczył na awans o kilka pozycji w czasie wyścigu. Tymczasem po kolizji Adrianem Sutilem spadł na koniec stawki i zdążył awansować jedynie na jedenastą pozycję. - Wynik był rozczarowujący, ale cieszyć może fakt, że bolid pokazał, że ma potencjał - mówił na mecie krakowianin.
Dotychczasowe trzy wyścigi w Australii nie były dla Kubicy udane - ani razu nie dojechał do mety. W sezonach 2007 i 2008 zawodziły bolidy BMW Sauber, w poprzednim sezonie krakowianin mógł stanąć na podium, ale na trzy okrążenia przed metą miał kolizję z Vettelem i został sklasyfikowany jedynie na czternastym miejscu.
W tym sezonie Kubica oczekuje lepszego rezultatu. - Generalnie, przed startem sezonu, miałem przeczucie, że Melbourne może być dla nas lepszym torem niż Bahrajn. Teraz, gdy widzieliśmy inne samochodu i zebraliśmy więcej informacji na temat naszej formy, jeszcze bardziej jestem o tym przekonany - powiedział Polak. Zespół Renault wie, jak wygrywać w Melbourne - w 2005 roku najszybszy na Albert Park był David Coulthard, a rok później - Alonso.
Podium GP Australii 2009: Barrichello, Brawn, Button, Trulli
Czytaj również:
Poprzedni zwycięzcy GP Australii -->
Komentarze kierowców przed wyścigiem -->
Prognoza pogody na GP Australii -->
Robert Kubica przed startem -->
Plan weekendu:
Piątek, 26.03
2:30 - 1. trening
6:30 - 2. trening
Sobota, 27.03
4:00 - 3. trening
7:00 - kwalifikacje
Niedziela, 28.03
8:00 - wyścig