Michelin podobno zmniejszył swoje warunki finansowe o połowę i jest faworytem w walce o głównego dostarczyciela opon. Zespoły nie chcą ryzykować za tańszą opcją jaką jest Avon. Martin Whitmarsh wyraził swoje obawy, że Pirelli lub Avon w ostateczności mogą kosztować więcej, ponieważ zespoły nie mają od nich żadnych danych.
- Duże zespoły wynajmują własnych inżynierów do uzyskania danych o oponach. Mniejsze zespoły nie mogą sobie na to pozwolić i podzielimy się na dwie klasy - powiedział przewodniczący FOTA.
Dyskutowano o tym na torze Catalunya oraz pojawiły się informacje, o kolejnym dostarczycielu opon. Firma Kumho wystosowała już list do zespołów, FIA i Berniego Ecclestone. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak przekonanie Bridgestone do pozostania w F1. Wybór dostarczyciela opon jest bardzo ważny dla zespołów i będą chcieli sprawę rozwiązać już w Monako, aby skupić się nad pracami bolidów na sezon 2011.