Czy ktoś zatrzyma Vettela?

Sebastian Vettel jest zdecydowanym faworytem niedzielnego wyścigu o Grand Prix Niemiec na torze Hockenheim. Młody kierowca Red Bulla przed własną publicznością będzie chciał udowodnić, że wciąż liczy się w walce o tytuł.

W klasyfikacji generalnej Sebastian Vettel jest czwarty. Nie tylko przegrywa z kierowcami McLarena, ale również z zespołowym kolegą - Markiem Webberem, do którego traci 7 punktów. W sobotnich kwalifikacjach Niemiec zrobił krok do zmniejszenia strat do rywali - zdobył pole position, pokonując Fernando Alonso o zaledwie 0,002 sek. - Interesujące jest, jaka to jest różnica, te dwie tysiączne sekundy. To naprawdę bardzo, bardzo blisko - mówił na sobotniej konferencji prasowej kierowca Red Bull Racing. - Całą sesję Fernando był bardzo mocny i ogólnie Ferrari tutaj są bardzo mocne - komplementował. - Jestem niesamowicie szczęśliwy, pierwszy raz zdobyłem pole position w domu, ale główne wyzwanie będzie w niedzielę. Myślę, że mamy bardzo mocny bolid, ale spodziewam się zaciętej rywalizacji z czerwonymi samochodami.

Alonso w rozmowie z dziennikarzami zapewniał, że tak niewielka przegrana nie jest dla niego powodem do rozczarowania. - Jesteśmy w pierwszej linii po raz pierwszy w tym sezonie, więc zdecydowanie jest to dla nas krok do przodu - wyjaśniał Hiszpan, który zarówno Q1, jak i Q2 kończył z najlepszymi czasami. - Spodziewaliśmy się, że Red Bull w Q3 da z siebie jeszcze więcej. Widzieliśmy to już kilka razy - przyznał. - Punkty przyznawane są w niedzielę i koncentrujemy się na tym, żeby również w tym dniu zrobić wszystko perfekcyjnie.

Co na to lider mistrzostw, Lewis Hamilton, który zakwalifikował się dopiero na 6. pozycji? - Myślę, że w porównaniu do innych, w niedzielę się poprawimy, ponieważ ogólnie nasze tempo wyścigowe jest lepsze niż kwalifikacyjne. Miejmy nadzieję, że pogoda będzie dobra, więc będziemy naciskać rywali, którzy są przed nami i spróbujemy zyskać kilka pozycji - zapowiedział Brytyjczyk.

Zapowiada się ciekawa rywalizacja. Broni na pewno nie złożą startujący z trzeciego miejsca Massa, czy Mark Webber, który wystartuje z czwartego pola. Polacy liczą na Roberta Kubicę, który do wyścigu ruszy z 7. pozycji. Polak studzi jednak oczekiwania. - Strata do zespołów z czołówki jest duża i spodziewam się trudnego popołudnia - przyznał w sobotę.

Niedzielny wyścig rozpocznie się o godz. 14:00. Prognozy pogody są optymistyczne - szansa na deszcz szacowana jest na 10 proc.

Czołowa trójka sobotnich kwalifikacji

Komentarze (0)