Lewis Hamilton (1. miejsce): Po nieukończonym wyścigu na Węgrzech, ostateczny atak w mistrzostwach nie mógł zacząć się lepiej dla mnie. To zwycięstwo to idealny powrót. Spa zawsze jest jednym z najbardziej wymagających wyścigów w kalendarzu i jestem zachwycony, że zdołałem sobie z tym poradzić i wygrałem. Na początku byłem w stanie utrzymać tempo i nawet jak samochody za mną przyspieszały, byłem w stanie odpowiedzieć. Potem warunki się zmieniły i pojechałem za szeroko na ósmym zakręcie, na szczęście utrzymałem pozycję. Odzyskałem spokój i koncentrację. Ulżyło mi, gdy przekraczałem linię mety. Równocześnie jest mi bardzo przykro z powodu Jensona. On zrobił świetną pracę. Na pierwszym zakręcie zobaczyłem w lusterka i zobaczyłem go zyskującego pozycję, to pomyślałem: "Bardzo dobrze, bardzo dobrze". Potem, gdy zobaczyłem go na drugim miejscu - "Fantastycznie, jest kolejna szansa na dublet". Okropnie, że został wykluczony nie ze swojej winy - wielkie nieszczęście dla niego i dla zespołu, ponieważ zrobił wszystko, co mógł by zdobyć dla zespołu jak najwięcej punktów w klasyfikacji konstruktorów. Ale wróci jeszcze mocniejszy. To może wydać się oczywiste, ale powiem, że kocham wyścigu. To płynie w mojej krwi i bardzo brakowało mi ścigania się podczas wakacji. Więc zwycięstwo - w zmiennych warunkach - jest fantastyczne. Nie mógłbym tego osiągnąć bez zespołu. Bez ich wysiłku nie mógłbym teraz być tutaj. Czuje się niemal tak, jakby to było moje pierwsze zwycięstwo.
Jenson Button (nie ukończył): Wydawało się, że będzie miłe popołudnie. Dość łatwo awansowałem na 2. Miejsce, ale cześć przedniego skrzydła została uszkodzona na pierwszym okrążeniu, co oznaczało pewne problemy. W efekcie trudno było zostawić przeciwników za sobą, ale miałem dobrą walkę w mokrych warunkach, wydawało się, że mam lepszą przyczepność niż reszta. Robiłem dobrą pracę, by utrzymać pozycję i robiłem to fair. Potem, jak każdy wie, miałem wypadek z Vettelem. Na pewno nie hamowałem wcześniej niż zwykle. Jedyne co wiem, to że dostałem ogromne uderzenie w bok bolidu. Oglądałem to w TV i przyznam, że był to bardzo dziwny wypadek. Na pewno nie zrobił tego celowo i przeprosił, ale muszę powiedzieć, że nie mam pojęcia, co on zrobił. To ogromny cios w moje nadzieje na mistrzostwo. Jedyne, co mogę zrobić, to czekać na Można. Kocham ten tor i zrobię wszystko, by zdobyć tam dużo punktów.