Robert Kubica: Ostatnie okrążenia były najlepsze z całego wyścigu. Mój inżynier zauważył przebitą tylną prawą oponę. Nie poczułem nic w kokpicie, bo nie uderzyłem w bandę. Musiałem najechać na jakiś odłamek. Po wizycie w pit stopie spadłem na 13 pozycję, ale miałem świeższe opony od pozostałych. W Singapurze nie jest łatwo wyprzedzać, ale miałem dobrą zabawę pokonując kolejnych kierowców. Wróciłem na siódme miejsce, co oznaczało, że straciłem tylko jedną pozycję i jest to maksymalny wynik jaki dało się dziś osiągnąć. Gdyby ktoś powiedział, że będę 7 i wykonamy dodatkowy postój, to wziąłbym te miejsce w ciemno.
Witalij Pietrow: Start miałem fantastyczny i awansowałem na dziesiątą pozycję. Gdy na tor wjechał samochód bezpieczeństwa byłem zaraz za Webberem, który także miał już twarde opony, więc wyglądało to nieźle. Muszę zobaczyć powtórkę sytuacji z Hulkenbergiem i dlaczego mnie wypchał. Kosztowało mnie to trzy pozycje, a następnie utknąłem w korku i nie miałem jak wyprzedzić. To był ciężki wyścig, a szczęście opuściło mnie we wczorajszych kwalifikacjach. Teraz mam nadzieję, że wszystko zacznie się układać i w następnym weekendzie na Suzuce będę miał udane kwalifikacji i wyścig.