Ferrari po GP Japonii: Opuszczamy Suzukę z podniesioną głową

Fernando Alonso dojechał do mety za Markiem Webberem i stracił tylko 3 punkty. Wciąż jest wiceliderem mistrzostw i na pewno Australijczyk musi się mieć na baczności. Felipe Massa po raz kolejny miał pecha.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Felipe Massa: To był przeklęty dzień! Rano podczas kwalifikacji nie udało mi się dostać do Q3, a w wyścigu nie przejechałem nawet dwóch zakrętów. Rosberg był przede mną, ale słabo wystartował i chciałem go wyprzedzić z lewej strony. Był tam Sutil, więc musiałem odbić i znalazłem się na trawie. Nie mogłem nic zrobić i uderzyłem w Liuzziego. Żałuję, bo Fernando pokazał mocne tempo i na pewno wywalczyłbym punkty. Zawsze mam kłopoty w kwalifikacjach, tym razem nie udało się przejechać czystego okrążenia z powodu ruchu na torze. Ostatnie wyścigi są frustrujące dla mnie, ale to się może szybko zmienić. W pozostałych Grand Prix dam z siebie wszystko.

Fernando Alonso: Jeżeli weźmiemy wszystko pod uwagę, to dzień był pozytywny dla nas. Na torze, który odpowiada Red Bullowi udało się zająć miejsce na podium. Straciłem tylko trzy punkty do lidera. Było trochę szczęścia, ponieważ Kubica miał awarię, co oznaczało że straciłem wymagającego rywala. Mój start nie był idealny, ale odzyskałem pozycję. Przez pierwszą część wyścigu trzymaliśmy McLareny za sobą. Potem naciskaliśmy na Red Bulla, jednak oni pojechali wspaniały wyścig. Ciągle pracujemy nad poprawkami w bolidzie. Mieliśmy tu nowy olej i małe usprawnienia aerodynamiczne. Na następne wyścigi także będziemy mieli kilka nowości. Opuszczamy Suzukę z podniesioną głową i będziemy się starać pokonać Webbera w kolejnych wyścigach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×