Pojawiły się pogłoski, że Ross Brawn, Christian Horner i Adam Parr chcieli wyboru innego szefa. W tym sezonie FOTA poczyniła znaczne postępy w porównaniu do ubiegłego roku. Udało się m.in. porozumieć w sprawie cięcia kosztów w następnych latach. Dlatego zespoły zdecydowały się na ponowny wybór Marina Whitmarsha.
Największym "rywalem" dla szefa McLarena był Ross Brawn, ale ten nie był zainteresowany funkcją przewodniczącego FOTA. - Przez dwa lata byłem szefem grupy technicznej i myślę, że to wystarczy. Wszyscy chcemy dobrze dla tego sportu, ale bycie przewodniczącym FOTA nie jest moją ambicją - powiedział szef Mercedesa.
- Wszyscy wiemy, że Stowarzyszenie Zespołów Formuły 1 robi kawał dobrej roboty i jest bardzo ważne żeby dalej działało. Chylę czoła przed Luca di Montezemolo, który był pierwszym szefem tej organizacji, a Martin Whitmarsh przez ostatni rok sprawdził się w roli przewodniczącego.
- Jeżeli zostanie na swoim stanowisku, to bardzo się z tego ucieszę. Wszystko jest możliwe, ale musimy o tym jeszcze podyskutować - zakończył Brawn.
FOTA ma potwierdzić Whitmarsha w pierwszych tygodniach roku 2011.