Wracając jeszcze do wyścigu o GP Francji Fin przyznał, że nie wie jeszcze co dokładnie stało się z układem wydechowym jego bolidu. - Wydaje mi się, że to był po prostu nieszczęśliwy wypadek, takie rzeczy się zdarzają - powiedział Kimi Raikkonen.
Mistrz świata w czwartek przejechał 60 okrążeń, uzyskał trzeci rezultat gorszy od Lewisa Hamiltona i Timo Glocka. - Jestem zadowolony z samochodu, ale musimy poczekać do przyszłego piątku, żeby zobaczyć jak prezentujemy się w porównaniu z innymi zespołami. Byliśmy tutaj mocni w ubiegłym roku, w tym również mamy dobry samochód, więc jest szansa powalczyć o zwycięstwo - przyznał.
- Zrobimy wszystko co w naszej mocy, ale jak widzieliśmy w ostatnim wyścigu wiele rzeczy może się obrócić przeciwko tobie, ale i wiele może pomóc. Oczekuje, że będziemy mieć dobry samochód, który pozwoli nam dobrze prezentować się przez cały weekend. Walka będzie ostra, oby bez żadnych problemów - dodał Raikkonen.
Mimo że na czele klasyfikacji kierowców jest Felipe Massa, to wszyscy bukmacherzy to właśnie w Finie upatrują mistrza świata sezonu 2008. - Było już wielu liderów w tym sezonie, a przed nami jeszcze wiele czasu. Naprawdę nie ma wielkiego znaczenia, kto teraz jest na czele, ani kto był nim wcześniej. To będzie się liczyć jedynie po ostatnim wyścigu. Wszyscy są blisko siebie i jak widzieliśmy w ostatnich wyścigach, wszystko może szybko się zmienić. Mam nadzieję, że my będziemy liderować wtedy, gdy będzie to najważniejsze - powiedział.
Raikkonen na zakończenie przyznał, że w Wielkiej Brytanii obawia się tylko jednego zespołu. - McLaren zawsze tutaj był szybki i podejrzewam, że tak będzie i teraz. Myślę, że będzie między nami zacięta walka, nie wydaje mi się, żeby jakiś inny team był w stanie się do niej włączyć.