FIA zgodziło się na taką zmianę w celu dania szansy Pirelli na dodatkowe testy opon podczas piątkowych treningów.
Obecnie w Australii jest cieplej niż podczas zimowych testów. Włoski producent opon postanowił zatem dostarczyć zespołom dodatkowy komplet twardej mieszanki. Zestaw ten będzie musiał być wykorzystany podczas pierwszej i drugiej sesji treningowej. Następnie komplet ten musi zostać zwrócony do FIA.
Dyrektor Pirelli Paul Hembery przyznał, że nie może już się doczekać pierwszego wyścigu pomimo narzekań ze strony kierowców. - Naszym celem będą dwa lub trzy postoje w Australii, mimo że produkujemy drogowe opony, które mają przejechać jak najwięcej kilometrów. Formuła 1 to coś zupełnie innego. Ekipy prosiły nas, żeby opony poprawiły widowisko.
- Teraz czekamy już tylko na rozpoczęcie sezonu. Fascynujące będzie obserwowanie kierowców, jak dadzą sobie radę z naszymi mieszankami. Ciekawe jaką strategię obiorą zespoły w czasie wyścigu - powiedział Hembery.